35-letni górnik zginął w kopalni "Szczygłowice" w Knurowie - poinformował PAP w środę dyspozytor Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach. W kopalniach węgla kamiennego zginęło już w tym roku szesnastu górników.
"Do tragedii doszło 850 metrów pod ziemią. Mężczyznę przygniotły opadające skały stropowe. Początkowo sądzono, że górnik przeżyje, jednak około dwie godziny po wypadku zmarł" - powiedział PAP dyspozytor.
Jak dodał, okoliczności oberwania się skał bada Okręgowy Urząd Górniczy w Gliwicach pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach.
Poprzedni śmiertelny wypadek w polskim górnictwie węgla miał miejsce 9 sierpnia w kopalni "Polska-Wirek" w Rudzie Śląskiej. Zginął wtedy 49-letni górnik, przygniotły go elementy obudowy chodnikowej, które wypadły z przewożącej je kolejki podwieszanej.
Najpoważniejszy w tym roku wypadek w polskim górnictwie miał miejsce 27 sierpnia w kopalni "Pokój" w Rudzie Śląskiej. Zginęło tam czterech górników, którzy znaleźli się w strefie podziemnego zawału, wywołanego silnym wstrząsem górotworu i tąpnięciem; szesnastu górników zdołało uciec z tego rejonu.
Od początku tego roku w kopalniach węgla kamiennego zginęło 16 górników (więcej niż w całym ub. roku), a dziewięciu odniosło ciężkie obrażenia. W całym polskim górnictwie zginęło w tym roku 20 osób.(PAP)
mtb/ mab/ bno/