(dochodzi oświadczenie marszałka)
9.8.Zielona Góra (PAP) - Urządzenie umożliwiające podsłuch znaleziono w sali obrad zarządu województwa lubuskiego w Urzędzie Marszałkowskim w Zielonej Górze - poinformował o tym podczas czwartkowej konferencji lubuski marszałek, Krzysztof Szymański. Sprawą zajęła się prokuratura i Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
"Potwierdzam fakt, że w sali narad zarządu województwa lubuskiego znalezione zostało urządzenie umożliwiające podsłuch. Jest to trudna sytuacja zarówno dla mnie, jak i dla pozostałych członków zarządu. Zapewniam mieszkańców woj. lubuskiego, że mogą czuć się bezpiecznie, bo sytuacja została opanowana" - poinformował w oświadczeniu marszałek.
Szymański dodał, że "o próbie destabilizacji samorządu lubuskiego poinformowana została ABW, która pod nadzorem prokuratury prowadzi śledztwo w tej sprawie".
Marszałek nie chciał mówić o szczegółach sprawy. Powołał się na tajemnicę postępowania, do której został zobowiązany przez prowadzących sprawę śledczych. Nie chciał odpowiadać na żadne pytania związane ze sprawą podsłuchu.
Jak dowiedziała się w czwartek PAP w zielonogórskim oddziale ABW, funkcjonariusze zajmują się sprawą podsłuchu, ale o żadnych szczegółach na razie nie będą informować. Sprawę badają biegli. Prokuratura również nie udziela dodatkowych informacji.
Nie wiadomo, czy rzeczywiście ktoś za pomocą specjalnego urządzenia mógł podsłuchiwać rozmowy toczące się w sali narad marszałka i członków zarządu.
Zarząd lubuskiej Platformy Obywatelskiej złożył przed wakacjami wniosek o odwołanie Szymańskiego - który wywodzi się z PO - ze stanowiska marszałka. PO motywowała wniosek utratą zaufania do marszałka. Pozostałe partie w sejmiku do inicjatywy Platformy podchodzą sceptycznie, twierdząc, że PO nie przedstawiła konkretnych argumentów za odwołaniem marszałka.
Głosowanie w sprawie odwołania Krzysztofa Szymańskiego ze stanowiska jest jednym z punktów sesji lubuskiego sejmiku, która ma się odbyć w najbliższy poniedziałek.(PAP)
kob/ bno/ gma/