W czasie Świąt przed sądem stanie 26-letni Marek T. ze Słupska (Pomorskie). Poruszający się o kulach mężczyzna po akrobatycznym skoku zniszczył w nocy z piątku na sobotę zaparkowany w centrum miasta samochód. Jego wyczyn zarejestrowała kamera miejskiego monitoringu.
Markowi T. jeszcze w sobotę policjanci postawią zarzut zniszczenia mienia. T. będzie pierwszym w Słupsku wandalem, który stanie przed 24-godzinnym sądem - dotąd w przyspieszonym trybie osądzano jedynie pijanych kierowców. Wyrok mężczyzna powinien usłyszeć jeszcze w czasie Świat.
Jak powiedziała PAP rzeczniczka słupskiej policji Jolanta Jurczak, ataku na opla corsę Marek. T., mimo problemów z chodzeniem, dokonał ze "zwinnością pantery".
Na zarejestrowanym przez kamerę miejskiego monitoringu obrazie widać, jak poruszający się z trudem Marek T. nagle wybija się w górę, ląduje na dachu opla, po czym za pomocą kuli wybija w aucie szyberdach. Potem zeskakuje z samochodu i, wspierając się na kulach, z trudem oddala się od auta.
Policjanci zatrzymali wandala kilka minut po zdarzeniu. "Marek T., który jak się okazało po zbadaniu alkomatem miał w organizmie 2 promile alkoholu, nie przyznał się do zniszczenia samochodu. Twierdził, że to jakaś pomyłka, bo jest tak bardzo chory, że nie byłby w stanie tego zrobić" - powiedziała PAP Jurczak. (PAP)
sibi/ pad/