Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Słupsk: Zakończył się proces w sprawie postrzelenia domniemanego szefa gangu

0
Podziel się:

Pięciu lat więzienia za postrzelenie
domniemanego przywódcy jednego ze słupskich gangów zażądała dla
Czesława M. prokuratura w zakończonym w poniedziałek procesie
przed Sądem Okręgowym w Słupsku (Pomorskie). Wyrok ma być
ogłoszony 30 marca.

Pięciu lat więzienia za postrzelenie domniemanego przywódcy jednego ze słupskich gangów zażądała dla Czesława M. prokuratura w zakończonym w poniedziałek procesie przed Sądem Okręgowym w Słupsku (Pomorskie). Wyrok ma być ogłoszony 30 marca.

Do postrzelenia Krzysztofa Ł., ps. Łapa, doszło w listopadzie 1999 r. przed jedną ze słupskich dyskotek. Przez wiele lat szczegóły tej sprawy były znane tylko ludziom ze słupskiego półświatka. "Łapa" konsekwentnie odmawiał zeznań, również w czasie zakończonego w poniedziałek procesu nie rozpoznał w oskarżonym Czesławie M. człowieka, który przed niemal ośmioma strzelał do niego z bliskiej odległości.

Czesława M. z postrzeleniem "Łapy" prokuraturze udało się powiązać dopiero dwa lata temu. Stało się to dzięki Jackowi R., ps. Sankul - dawnemu rezydentowi grupy pruszkowskiej w Słupsku, dziś świadkowi koronnemu w kilku mafijnych procesach (m.in. rozpoczętej niedawno przed słupskim sądem sprawie, w której "Łapa" jest oskarżony o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą).

Według ustaleń prokuratury, postrzelenie z listopada 1999 r. mogło mieć związek z gangsterskimi porachunkami. Czesław M. miał strzelać do "Łapy" w zemście za pobicie i zranienie nożem przez jego ludzi innego słupskiego bandyty - Krzysztofa M., który odsiaduje prawomocny wyrok 15 lat więzienia za zgwałcenie i zabójstwo w 2000 r. 17-letniej dziewczyny.

Taki przebieg wypadków potwierdzał w czasie rozprawy inny członek domniemanego gangu "Łapy" - Rafał M., który - jak twierdzi - był naocznym świadkiem strzelaniny. M. w czasie procesu zeznał, że rzucił się na Czesława M. i tylko dlatego kula trafiła "Łapę" w nogi, a nie klatkę piersiową, w którą M. celował.

Czesław M. zaprzecza tej wersji. Twierdzi, że jest niewinny. Jego obrońca wniósł w mowie końcowej o oczyszczenie swojego klienta z zarzutów - uszkodzenia ciała i nielegalnego posiadania broni.

Ani oskarżony, ani głowni świadkowie nie odpowiadali w tym procesie z wolnej stopy. Poszkodowany Krzysztof Ł. został w ubiegłym roku skazany na 8 lat więzienia za udział w strzelaninie, do jakiej doszło w listopadzie 2000 r. przed słupskim pubem "Malibu". W tej samej sprawie na 4 lata więzienia skazany został również Rafał M.(PAP)

sibi/ itm/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)