(nowa liczba ofiar)
1.5.Mogadiszu (PAP/Reuters,AP) - Do ok. 30 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych amerykańskiego bombardowania w środkowej Somalii. W przeprowadzonym w czwartek o świcie nalocie zginął m.in. domniemany dowódca Al-Kaidy - poinformowali świadkowie.
Według przedstawiciela starszyzny w operacji w mieście Dusamareb, ok. 300 km na północ od Mogadiszu, zniszczonych zostało 25 budynków. Rannych zostało ponadto ok. 15 ludzi.
Jak powiedział rzecznik islamskich rebeliantów Muktar Robow, w swoim domu zginął m.in. Aden Haszi Ajro, dowódca odpowiedzialny za ataki na siły rządowe i ich etiopskich sojuszników.
Amerykańskie dowództwo potwierdziło, że przeprowadziło operację przeciwko pozycjom Al-Kaidy w Somalii, ale nie sprecyzowało, kto ani co było celem ataku. To największa taka wojskowa operacja USA od 2007 roku.
Somalijskie władze uważają, że Ajro szkolił się w Afganistanie przed zamachami z 11 września 2001 roku i kierował komórką Al- Kaidy w Somalii.
W ostatnim czasie walki między islamistami a wspieranymi przez wojska etiopskie siłami rządowymi nasiliły się.
W Somalii od 1991 r. trwa wojna domowa. Obecnie rebelianci islamscy usiłują odzyskać tereny utracone na południu i w centrum kraju w wyniku ofensywy sił somalijskich i etiopskich.
Etiopskie wojska przybyły do Somalii na przełomie 2006 i 2007 roku. (PAP)
ksaj/ gma/
2518 2579 2640 arch.