*Pielęgniarki ze szpitala w Stalowej Woli (Podkarpackie) domagają się 750 zł podwyżki. W przypadku fiaska rozmów z dyrekcją grożą strajkiem generalnym. Rozmowy "ostatniej szansy" zaplanowano na poniedziałek po południu. *
Jak powiedziała PAP przewodnicząca związku zawodowego pielęgniarek i położnych w stalowowolskim szpitalu Wiesława Wojtala, pielęgniarki domagają się godnych podwyżek.
"W grudniu byłyśmy skłonne zmniejszyć żądanie do 500 zł, ale w czasie strajku ostrzegawczego nikt do nas nie przyszedł. Dyrekcja nas zlekceważyła, dlatego teraz żądamy tyle samo, co na początku - 750 zł" - powiedziała Wojtala. Dodała, że pielęgniarki w stalowowolskim szpitalu od dawna nie dostały podwyżek.
W przypadku fiaska rozmów, pielęgniarki podpiszą protokół rozbieżności, a w konsekwencji grożą strajkiem generalnym, który miałby się rozpocząć 21 stycznia. Zdaniem przewodniczącej, strajk wiązałby się prawdopodobnie z odejściem od łóżek pacjentów. "O tym jednak zdecydują wszystkie pielęgniarki" - dodała.
Dyrektor placówki ds. ekonomicznych Roman Ryznar powiedział PAP, że obecnie szpital nie ma żadnych środków na podwyżki dla żadnej grupy zawodowej, a podwyżki to konieczność zadłużenia się.
"Lekarze na fali strajków wynegocjowali podwyżki 1,5 tys. zł od października. Wynagrodzenie za trzy miesiące ub. roku pokryły środki z nadwykonań, ale w tej chwili na jakąkolwiek podwyżkę dla pielęgniarek czy innej grupy będziemy musieli brać kredyty" - powiedział dyrektor.
Nie chciał zdradzić wysokości kwoty, jaką dyrekcja zaproponuje pielęgniarkom. Podkreślił jednak, że jest wola porozumienia.
Lekarze w tym szpitalu zgodzili się do końca stycznia na dyżurowanie powyżej 48 godzin tygodniowo w systemie opt-out. Stawki za godzinę dyżuru wahają się w zależności od stopnia specjalizacji i rodzaju dyżuru (w dzień powszedni czy świąteczny) od 40 do 75 zł. Pod koniec miesiąca zostaną wznowione negocjacje. (PAP)
api/ bno/ jra/