Blisko 95 proc. pielęgniarek z warszawskiego Szpitala Śródmiejskiego na Solcu wzięło w poniedziałek urlop na żądanie. Pielęgniarki domagają się wypłaty pełnych pensji oraz podwyżek.
Jak wyjaśniła w rozmowie z PAP Elżbieta Kulik, przewodnicząca działającego w szpitalu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych, w związku z trudną sytuacją finansową szpitala pensje wypłacane są w ratach. "W zeszłym miesiącu otrzymaliśmy wypłatę w kilku transzach, w tym - na razie 600 zł" - powiedziała Kulik.
Dodała, że pielęgniarki domagają się także podwyżek wynagrodzeń. "Dyrektor zaproponował nam 480 zł podwyżki brutto, to nas nie satysfakcjonuje. W tym tygodniu mamy zaplanowane kolejne spotkanie i negocjacje z dyrekcją" - poinformowała.
Dyrektor szpitala Wojciech Zasacki powiedział PAP, że nie może zaproponować pielęgniarkom większych podwyżek. Podkreślił, że sytuacja szpitala zmusza go do wypłaty wynagrodzenia w ratach. "W tym miesiącu wszyscy dostali po 600 zł - od dyrektora po salową. Rozumiem, że powoduje to rozgoryczenie personelu. Mam nadzieję, że resztę uda nam się wypłacić w ciągu tygodnia" - powiedział Zasacki.
Jego zdaniem, szpital ma szansę na poprawę kondycji finansowej w związku ze zwiększeniem kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. "Zakontraktowaliśmy więcej punktów i zwiększyła się ich cena, ale trzeba ten kontrakt wypracować. Jeśli ciągle będą przerwy spowodowane protestami - dwa dni temu urlopy wzięły pielęgniarki anestezjologiczne i też trzeba było odłożyć zaplanowane zabiegi - szpital znowu zacznie przynosić straty" - mówił Zasacki.
Zaznaczył, że 55 proc. spodziewanych zysków przeznaczył na podwyżki dla lekarzy i pielęgniarek, jednak są to kwoty ostateczne, ponieważ szpital nie może się bardziej zadłużać. "Bardzo powoli odzyskujemy płynność finansową, gdyby nie strajki, moglibyśmy już za dwa miesiące dojść do względnej równowagi. W styczniu zrealizowaliśmy 81 proc. kontraktu, jednak w tej chwili nie przyjmujemy nowych pacjentów" - dodał.
Kulik podkreśliła, że mimo akcji protestacyjnej pacjenci mieli zapewnioną opiekę - na każdym oddziale były pielęgniarki oddziałowe. Zasacki dodał, że część obowiązków pielęgniarek przejęli lekarze. (PAP)
akw/ bno/ gma/