Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Stolica: Pracownicy niepedagogiczni szkół domagają się wyższych zarobków

0
Podziel się:

Ok. 150 pracowników niepedagogicznych, m.in.
woźnych, kucharek, dozorców ze stołecznych szkół, przyszło w
czwartek na sesję Rady Warszawy zaprotestować przeciw swym niskim
zarobkom. Domagali się od pełniącego funkcję prezydenta stolicy
Mirosława Kochalskiego informacji o ewentualnych podwyżkach ich
pensji.

Ok. 150 pracowników niepedagogicznych, m.in. woźnych, kucharek, dozorców ze stołecznych szkół, przyszło w czwartek na sesję Rady Warszawy zaprotestować przeciw swym niskim zarobkom. Domagali się od pełniącego funkcję prezydenta stolicy Mirosława Kochalskiego informacji o ewentualnych podwyżkach ich pensji.

Kochalski przypomniał, że w poniedziałek spotkał się z przedstawicielami pracowników niepedagogicznych oraz Związku Nauczycielstwa Polskiego (ZNP), który ich popiera. "W przyszłym tygodniu na kolejnym spotkaniu przedstawię konkretne możliwości finansowe po korektach w budżecie po I kwartale" - zapewnił protestujących.

"Nie powinni państwo narzekać" - podkreślił i powołał się na statystyki średnich zarobków w dzielnicach. "Na Bemowie średnie zarobki to ponad 1,4 tys. zł, na Bielanach - 1,9 tys. zł, na Mokotowie - 1,6 tys. zł - wyliczył.

Radny Wojciech Starzyński (PiS) zapewnił, że PiS z wielką troską podchodzi do spraw oświaty. Powiedział, że klub PiS będzie dążył do tego, aby pracownicy niepedagogiczni dostali od lipca 2006 r. podwyżkę w wysokości 65 zł na osobę.

Radny Andrzej Golimont (SLD) zauważył natomiast, że w budżecie miasta znalazły się pieniądze na nieplanowane imprezy m.in. 10 mln zł na organizację Miss World w stolicy. "Gdy zaś chodzi o szarych mieszkańców, pieniędzy nie ma" - zaznaczył.

Przypomniał też, że "w ubiegłym roku Ratusz wypłacił 15 mln zł na nagrody dla urzędników, więc pensji pracowników niepedagogicznych w wysokości 1 tys. zł nie można nazywać przyzwoitymi".

Przewodnicząca komisji edukacji i rodziny Grażyna Ignaczak- Bandych (PiS) poinformowała, że miasto otrzymuje 700 mln zł subwencji budżetowych rocznie, zaś wydaje na oświatę ok. 1,85 mld zł. Podkreśliła, że "stolica ma najlepszą ofertę oświatową, a nauczyciele najlepsze pensje".

Protestujący krzyczeli na to, że miasto dba tylko o nauczycieli, zaś pracownicy niepedagogiczni są niedoceniani.

Jak powiedział PAP prezes okręgu mazowieckiego ZNP Jerzy Wiśniewski, który reprezentuje pracowników niepedagogicznych, w Warszawie pracuje ok. 11 tys. takiego personelu. "Od 4 lat nie mieli oni waloryzowanych i tak niskich pensji" - zaznaczył.

Jedna z pracowniczek zespołu szkół na Ochocie, powiedziała PAP, że pracuje w szkole od 32 lat, wcześniej jako kucharka, obecnie jako woźna i zarabia ok. 800 zł na rękę. "Mam do sprzątania ok. 700 m kwadratowych, to bardzo trudna praca, ponieważ uczniowie rzadko dbają o porządek" - zaznaczyła. Dodała, że zarobki pracowników niepedagogicznych w większości nie przekraczają 1 tys. zł netto.

Pracownicy opuścili sesję, po zapewnieniu, że w przyszłym tygodniu Kochalski przedstawi propozycje finansowe.(PAP)

bpi/ pz/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)