29-letni Robert B., 28-letni Marcin J. i 47- letni Andrzej S. staną przed sądem za jazdę rowerem pod wpływem alkoholu. Mężczyznom, zatrzymanym przez stołeczną policję, grozi do 2 lat więzienia.
Jak podała stołeczna policja w internecie, w nocy uwagę obsługi kamer monitorujących Ochotę przykuł rowerzysta poruszający się zygzakiem ul. Grójecką. Zatrzymany Robert B. miał prawie 1,6 prom. alkoholu we krwi. Kolejny cyklista, zatrzymany w Ursusie Marcin J., miał prawie jeden prom. alkoholu. Z kolei jadący "zygzakiem" ul. Przyczółkową Andrzej S. miał prawie 3,3 prom. alkoholu w wydychanym powietrzu.
"Jazda pod wpływem alkoholu to skrajna nieodpowiedzialność. Nawet niewielka dawka osłabia koncentrację i opóźnia refleks. Cyklista pod wpływem alkoholu na drodze to ogromne niebezpieczeństwo dla niego samego i innych uczestników ruchu" - podkreśla policja.
Za jazdę w stanie nietrzeźwym grozi kara do 2 lat więzienia. Rowerzystom grozi - tak, jak i kierowcom aut - także przepadek pojazdu. (PAP)
sta/ bno/