Ok. 200 osób protestuje w piątek przed chińską ambasadą w Warszawie przeciw łamaniu praw człowieka w Chinach i Tybecie. Powiewają tybetańskie flagi, w ubiorze niektórych osób są pomarańczowe akcenty - kolor tybetańskich mnichów.
Budynek ambasady od protestujących oddzielają metalowe barierki. Manifestacja przebiega spokojnie. "Wolny Tybet", "Obudzić Chiny", "Ani Pekin, ani Waszyngton. Dość hipokryzji Zachodu" - takie hasła widnieją na transparentach.
"Jesteśmy tutaj po to, aby wyrazić solidarność z obrońcami praw człowieka. To nie jest akcja bojkotu olimpiady, chociaż tego rodzaju impreza nie powinna być przyznana Chinom" - powiedział PAP Witek Hebanowski z Fundacji "Inna Przestrzeń", jednego z organizatorów manifestacji.
"Nie protestujemy przeciwko samym igrzyskom, mamy nadzieję, że zmienią one w jakiś sposób ten kraj. Kluczową rzeczą jest dla nas, aby dotarł do Chińczyków przekaz, który nie będzie blokowany przez reżim" - powiedział Hebanowski.(PAP)
gdy/ pz/ gma/