O pół godziny przedłużone zostały niedzielne wybory w Tuczępach w Świętokrzyskiem - zdecydowała tamtejsza komisja wyborcza, której członkowie po godzinie 19. pokłócili się i na 30 minut zamknęli lokal przed wyborcami.
Jak poinformował PAP dyrektor delegatury Krajowego Biura wyborczego Kielcach Henryk Kwiecień, głosowanie zostało przywrócone w wyniku interwencji policji.
Według nieoficjalnego źródła, powodem awantury miał być m.in. pracujący w komisji zastępca wójta, który rzekomo przekazywał na zewnątrz informacje o tym, kto jeszcze nie głosował. Ich odbiorcy mieli następnie dowozić na głosowanie wskazane osoby.
Jedna z członkiń komisji zauważyła też, że co najmniej kilkanaście osób weszło kolejno za kotarę, która zasłaniała syna jednego z kandydatów na radnego; mężczyzna ten miał wyręczać wyborców stawiając za nich krzyżyk na kartach do głosowania.
Desygowany do komisji przez wójta jego zastępca został wykluczony ze składu jej członków - powiedziała PAP ta sama osoba.
Policja nie potwierdziła, że interweniowała w lokalu wyborczym w Tuczępach, ani nie zaprzeczyła przedstawionej wersji wydarzeń. (PAP)
mch/ par/