Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Świętokrzyskie: Sąd umorzył sprawę kościelnych kurantów

0
Podziel się:

Sprawę zbyt głośnych - zdaniem niektórych
mieszkańców Kunowa (Świętokrzyskie) - kurantów kościelnych umorzył
w środę Sąd Grodzki w Ostrowcu Świętokrzyskim. Obwinionym był
proboszcz parafii.

Sprawę zbyt głośnych - zdaniem niektórych mieszkańców Kunowa (Świętokrzyskie) - kurantów kościelnych umorzył w środę Sąd Grodzki w Ostrowcu Świętokrzyskim. Obwinionym był proboszcz parafii.

Rzecznik Sądu Okręgowego w Kielcach Artur Adamiec powiedział PAP, że sąd umorzył postępowanie z uwagi na brak znamion czynu zabronionego. Orzeczenie nie jest prawomocne.

Jak poinformował PAP oficer prasowy ostrowieckiej policji Rafał Pietrkiewicz, sprawa rozpoczęła się od anonimowego pisma mieszkańców Kunowa do prokuratury, w którym skarżyli się na to, że od godz. 6 rano do 21 bardzo głośno grają elektroniczne kuranty kościoła.

Policjanci ustalili, że kuranty rzeczywiście grają głośno, a między godz. 6 i 7 wielokrotnie grają "Kiedy ranne wstają zorze". Funkcjonariusze przesłuchali osoby, które w tej sprawie wypowiadały się w artykułach prasowych i skierowali do sądu grodzkiego wniosek o ukaranie proboszcza z kodeksu wykroczeń za zakłócanie spokoju. Grozi za to kara aresztu, ograniczenia wolności lub grzywny.

W środę odbyła się rozprawa. Wcześniej ksiądz m.in. na stronie internetowej parafii zamieścił ogłoszenie, w którym wzywał wiernych, aby stawili się w sądzie. "Fakt ten zapewne odbije się negatywnym echem w historii kościoła, parafii i Kunowa. Niech potomni również z upływem lat dowiedzą się z zapisów i kroniki - jak tutaj było w naszym obecnym czasie. Zapraszamy Was wszystkich na salę rozpraw" - napisał.

Oprócz duchownego i sześciu poszkodowanych w sądzie zjawiło się kilkudziesięciu parafian, popierających proboszcza. Nie wszyscy zmieścili się w sali rozpraw. Przewodnicząca składu orzekającego Beata Krystyniecka wyłączyła jawność rozprawy ze względu na emocjonalny stosunek do sprawy społeczności lokalnej i możliwość utrudniania postępowania.

Jeden z mieszkańców, którzy protestowali przeciwko kurantom, podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że jest wierzącym i praktykującym katolikiem, ale przeszkadzało mu trzykrotne wygrywanie "Kiedy ranne wstają zorze" o 6 rano i transmitowanie głośno wszystkich mszy, także pogrzebowych. Zaznaczył, że mieszkańcy, którym przeszkadza hałas, próbowali wpłynąć na księdza, zanim sprawą zajęła się policja.

Ksiądz powiedział dziennikarzom, że idzie z postępem. "Gdyby mnie stać było na telebimy, to bym ustawił też wielkie ekrany na zewnątrz" - oznajmił. Podkreślił, że mieszkańcom Krakowa nie przeszkadza hejnał mariacki. Zapowiedział, że wkrótce "Kiedy ranne wstają zorze" będą grane dopiero o godz. 7.(PAP)

agn/ bno/ mhr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)