Syria jest atakowana przez islamskich bojowników z Iraku - przyznał w czwartek wysoki urzędnik syryjskich służb bezpieczeństwa Mohammed Mansura. Po raz pierwszy ujawniono szczegóły walk - w stu starciach zginęło sześciu żołnierzy ochrony pogranicza, a 17 zostało rannych.
Mansura, szef Politycznego Biura Bezpieczeństwa, przemawiał podczas zamkniętych obrad przedstawicieli Syrii, Iraku, Iranu, Turcji, Wielkiej Brytanii i USA na temat sytuacji w Iraku. Agencja Reutera zdobyła tłumaczenie jego wypowiedzi.
"Prowadzimy operacje przeciwko komórkom terrorystycznym i ponosimy ofiary - podkreślał Mansura. - Przejęliśmy arsenały broni zawierające też pasy materiałów wybuchowych do ataków samobójczych".
Syryjczycy odrzucają amerykańskie zarzuty, że pozwalają bojownikom swobodnie przekraczać granicę z Irakiem. "Uznajemy ataki, które nie oszczędzają niczego w Iraku, za próbę niszczenia narodu irackiego i zagrożenie, które może rozprzestrzenić się na cały region" - wskazał Mansura.
Syria jest autorytarnie rządzona przez świecką partię Baas. Niedawno po raz pierwszy jednoznacznie poparła szyicki rząd w Bagdadzie i potępiła ataki na irackie wojska jako "terrorystyczne".(PAP)
mapi/ ro/
4008
