Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Syria: Zwolennicy Asada zaatakowali ambasady USA i Francji

0
Podziel się:

#
Waszyngton i Paryż potępiają władze w Damaszku; MSZ Francji wskazuje, że próby napaści na ambasadę
są ponawiane, a Departament Stanu USA oskarża syryjską telewizję o zachęcanie do napaści
#

# Waszyngton i Paryż potępiają władze w Damaszku; MSZ Francji wskazuje, że próby napaści na ambasadę są ponawiane, a Departament Stanu USA oskarża syryjską telewizję o zachęcanie do napaści #

11.07. Damaszek, Paryż, Waszyngton (PAP/Reuters,AP) - Zwolennicy prezydenta Syrii Baszara el-Asada zaatakowali w poniedziałek ambasady Stanów Zjednoczonych i Francji w Damaszku w proteście przeciwko ubiegłotygodniowej wizycie ambasadorów tych państw w zbuntowanym mieście Hama na zachodzie kraju.

Na terenie ambasady USA napastnicy wybili okna, wciągnęli syryjską flagę i umieścili na murach obelżywe napisy, w których nazwali ambasadora "psem". Następnie opuścili teren placówki.

Ochrona ambasady Francji użyła ostrej amunicji, by powstrzymać atak. Według świadków, trzy osoby odniosły obrażenia, gdy strażnicy uderzyli je pałkami. Francuskie MSZ poinformowało, że ochrona oddała trzy strzały, po czym już nie używała broni. Podkreślono natomiast, że próby napaści na ambasadę powtarzają się, a syryjskie siły bezpieczeństwa "nie robią nic, żeby temu przeciwdziałać".

Według przedstawiciela władz USA w ataku na ambasadę amerykańską nie został ranny żaden jej pracownik. Zdaniem jednego z pracowników ambasady reakcja władz syryjskich była "powolna i niedostateczna".

Po ataku na placówki dyplomatyczne zwolennicy Asada usiłowali jeszcze wedrzeć się do rezydencji ambasadora USA, ale bezskutecznie. Przedstawiciel władz USA powiedział, że nikomu nic się nie stało. Ambasador Robert Ford znajdował się w czasie napaści na terenie ambasady, a nie w rezydencji, położonej o kilka przecznic dalej.

Departament Stanu USA formalnie potępił Syrię za to, że ambasadzie amerykańskiej w Damaszku nie zapewniono ochrony przed atakami. Waszyngton postawił też zarzut, że do napaści zachęcała prorządowa syryjska telewizja.

"Zdecydowanie potępiamy rząd syryjski za odmowę chronienia naszej ambasady i żądamy odszkodowania za zniszczenia. Wzywamy również rząd syryjski do wypełniania zobowiązań wobec jego własnych obywateli" - głosi oświadczenie Departamentu Stanu USA.

Wcześniej amerykański urzędnik zapowiedział, że Departament Stanu USA zamierza wezwać wysokiego rangą dyplomatę syryjskiego w Waszyngtonie, by złożyć skargę w związku z atakiem. "Wezwiemy syryjskiego charge d'affaires, żeby złożyć skargę - oznajmił. - Uważamy, że nie dopełnili (obowiązku ochrony amerykańskich dyplomatów). Potępimy ich powolną reakcję".

Także Francja potępiła napaść na swą ambasadę w Damaszku jako "rażące naruszenie" prawa międzynarodowego. Rzecznik francuskiego MSZ Bernard Valero wydał oświadczenie, głoszące m.in.: "(Francja) przypomina (Syrii), że za pomocą takich nielegalnych metod władze w Damaszku nie odwrócą uwagi od podstawowej kwestii, jaką jest zaprzestanie represji wobec ludności syryjskiej i zainicjowanie demokratycznych reform".

Syryjskie MSZ wezwało w niedzielę ambasadorów USA i Francji, Roberta Forda i Erica Chevalliera, by zaprotestować przeciwko ich wizycie bez zezwolenia w Hamie. Obaj ambasadorowie byli w Hamie w piątek podczas antyrządowych demonstracji z udziałem 450 tysięcy ludzi. Tego dnia w całym kraju odbyły się protesty pod hasłem "Nie dla dialogu" z reżimem prezydenta Baszara el-Asada.

Hama była w 1982 roku ośrodkiem zorganizowanego przez Bractwo Muzułmańskie powstania przeciwko ojcu obecnego prezydenta - Hafezowi el-Asadowi. Wojsko krwawo stłumiło tamto powstanie, zabijając co najmniej 10 tys. ludzi.

Według obrońców praw człowieka podczas trwającej w Syrii od połowy marca rewolty przeciwko reżimowi prezydenta Asada siły bezpieczeństwa zabiły ponad 1400 cywilów, w większości nieuzbrojonych uczestników protestów. (PAP)

az/ mw/ ap/

9372712 9372734 9372489 9372632 937318 9373432 9373699 9373832 arch.

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)