Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szczecin: Prokuratura sprawdzi umowę wolontariatu z podejrzanym o pedofilię

0
Podziel się:

Szczecińska prokuratura w ramach
prowadzonego śledztwa w sprawie podejrzanego o pedofilię 27-
letniego mężczyzny sprawdzi okoliczności zawarcia z nim umowy
wolontariatu przez jeden z tamtejszych domów dziecka -
poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w
Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.

Szczecińska prokuratura w ramach prowadzonego śledztwa w sprawie podejrzanego o pedofilię 27- letniego mężczyzny sprawdzi okoliczności zawarcia z nim umowy wolontariatu przez jeden z tamtejszych domów dziecka - poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Szczecinie Małgorzata Wojciechowicz.

Mężczyznę, który miał rozpowszechniać w internecie zdjęcia nieletnich wychowanków placówki, zatrzymali w środę szczecińscy policjanci. Sąd zdecydował o jego aresztowaniu.

Mężczyzna przyznał się do winy. Prokurator postawił mu zarzuty utrwalania treści pornograficznych i innych czynności seksualnych z osobami małoletnimi. Grozi mu do 12 lat więzienia.

27-latek pracował jako wolontariusz w jednej ze szczecińskich placówek opiekuńczych. O swoim podejrzeniu wobec niego powiadomiła policję dyrekcja placówki. Z informacji przekazanych policji wynikało, że mężczyzna może rozpowszechniać w internecie zdjęcia o treściach pornograficznych z udziałem dzieci z tej placówki. Zdjęcia przedstawiają chłopców w wieku 6 i 9 lat.

Jak powiedział w czwartek na konferencji prasowej wiceprezydent Szczecina Tomasz Jarmoliński, podejrzany 27-latek na początku roku został skierowany przez dyrekcję domu dziecka na konsultacje psychologiczne do Miejskiego Ośrodka Interwencji Kryzysowej, ponieważ "jego zachowanie budziło pewne wątpliwości co do tego, czy może pracować z dziećmi". Wolontariusz pracował już wtedy pod nadzorem etatowego pracownika placówki.

"Psychologowie, z którymi rozmawiałem na podstawie przeprowadzonych konsultacji, nie wyciągnęli jasnego wniosku, który uprawniałby do tego, by mężczyźnie całkowicie zakazać kontaktu z dziećmi. Gdyby taki wniosek był, to byłby taki zakaz" - podkreślił Jarmoliński.

Dodał, że jeśli okaże się, że ktokolwiek w tej bulwersującej sprawie popełnił niedopatrzenie, poniesie konsekwencje. "Dziś nie mam takiej wiedzy" - zaznaczył.

Wiceprezydent potwierdził, że sąd wydał zgodę na to, by wolontariusz zabierał dzieci poza placówkę. Poinformował, że mężczyzna był zobligowany do przedstawienia dyrekcji domu dziecka zaświadczenia o niekaralności, co uczynił. (PAP)

mgm/epr/ itm/ woj/

15:30 07/05/17

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)