Ok. 30 ciągników i maszyn rolniczych, blokując ruch, wolno przejechało w czwartek głównymi ulicami Szczecina. Rolnicy od trzech tygodni protestują przeciw nieprawidłowej - ich zdaniem - sprzedaży ziemi przez Agencję Nieruchomości Rolnych w Szczecinie.
Zdaniem rolników sprzedaż prowadzona przez Agencję nie poprawia struktury gospodarstw rodzinnych, a ziemia trafia do osób reprezentujących duże podmioty, które są powiązane z kapitałem zagranicznym. Rolnicy indywidualni - jak przekonują - nie są w stanie konkurować z dużymi podmiotami.
Rolnicy prawie codziennie wyjeżdżają na ulice miasta swoimi maszynami. Nocą pojazdy stoją przed siedzibą ANR. Na czas świąt protestujący zawiesili przejazdy.
Jan Kozak z Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjnego Rolników Województwa Zachodniopomorskiego powiedział PAP, że rolnicy będą gotowi do kolejnej jazdy w piątek, ale ostateczna decyzja zależeć będzie od przebiegu zaplanowanego na ten dzień spotkania protestujących z ministrem rolnictwa Stanisławem Kalembą. "Czekamy na konkretne rozwiązania" - dodał.
Kalemba ma przyjechać w piątek do Szczecina, by m.in. spotkać się z zachodniopomorskimi rolnikami, a także z komitetem protestacyjnym.
Rolniczy protest trwa pod siedzibą Agencji od 5 grudnia. Jednym z postulatów protestujących jest odwołanie dyrekcji szczecińskiego oddziału ANR.
Szczeciński oddział Agencji Nieruchomości Rolnych odpiera zarzuty i twierdzi, że działa zgodnie z obowiązującymi przepisami, oraz że jej polityka prowadzi do powiększenia gospodarstw rolnych. Agencja podkreśla, że od momentu podpisania w czerwcu porozumień z protestującymi rolnikami nie sprzedaje ziemi osobom nieuprawnionym i odwołuje przetargi, kiedy zachodzi obawa, że stają do nich takie osoby. (PAP)
epr/ amac/ jra/