Wojewódzki Sąd Administracyjny w Szczecinie stwierdził w środę, że uchwała rady miasta Wolin o wygaszeniu mandatu burmistrza Eugeniusza Jasiewicza z powodu niezłożenia przez niego w wyznaczonym terminie oświadczenia majątkowego jest nieważna i nie podlega wykonaniu. Wyrok jest nieprawomocny.
Oznacza to, że odwołany przez radnych burmistrz może już teraz powrócić do pracy - wyjaśniła PAP starszy sekretarz sądowy w WSA Monika Kalasińska.
Burmistrz Wolina został odwołany po tym, jak spóźnił się ze złożeniem jednego z oświadczeń majątkowych zanim jeszcze Trybunał Konstytucyjny w marcu br. uznał niekonstytucyjność zapisów ordynacji wyborczej w tej sprawie. Po wyroku TK Jasiewicz zaskarżył uchwałę.
Na uzasadnienie wyroku sąd ma 14 dni. Stronom przysługuje możliwość odwołania się od wyroku pierwszej instancji do Naczelnego Sądu Administracyjnego.
Po tym jak radni przyjęli uchwałę w sprawie pozbawienia mandatu Jasiewicza władze w Wolinie przejął komisarz.
Sprawą odwołania w podobnych okolicznościach burmistrza zajmował się 13 kwietnia Wojewódzki Sąd Administracyjny w Kielcach. Orzekł on, że pozbawienie mandatu przez radnych Bodzentyna (Świętokrzyskie) burmistrza Stanisława Kraka także z powodu niezłożenia przez niego w terminie oświadczenia majątkowego było niezgodne z prawem.
Decyzjami rad pozbawiono mandatów łącznie osiem osób, w tym siedmiu burmistrzów i jednego wójta.
Oprócz Wolina i Bodzentyna uchwały takie przyjęli radni miast: Sycowa (Dolnośląskie), Bytomia Odrzańskiego (Lubuskie), Zagórza (Podkarpackie), Mosiny (Wielkopolskie), Kętrzyna (Warmińsko- mazurskie) oraz gminy Gorzkowice (Łódzkie).
Trybunał Konstytucyjny uznał 13 marca za niezgodne z konstytucją przepisy, na mocy których utracili mandaty radni, wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast, obwinieni o nieterminowe złożenie oświadczeń majątkowych lub oświadczeń o działalności gospodarczej małżonka.
TK stwierdził, że wygaszenie mandatu samorządowców jako kara wobec niezłożenia wymaganych przez prawo oświadczeń, to sankcja nieproporcjonalna do przewinienia. Aby uznać sankcję za proporcjonalną musi ona być niezbędna dla osiągnięcia celu (w tym przypadku - transparentności życia publicznego), któremu służy i nie może stanowić zbyt wysokiego kosztu realizacji założonego celu - argumentował Trybunał. Utrata mandatów za niezłożenie oświadczeń nie spełnia tych kryteriów i jako taka jest niekonstytucyjna - uznał Trybunał.(PAP)
epr/ la/ dym/
