V szczyt UE-Ameryka Łacińska i Karaiby rozpocznie się w piątek w Limie pod ochroną 95 tys. żołnierzy rozmieszczonych w stolicy Peru i wokół miasta, i przy akompaniamencie protestów przeciwko podwyżkom cen żywności.
Szczyt będzie obradował w surowym, betonowym gmachu Muzeum Narodowego w prestiżowej dzielnicy Limy, San Borja, której ulice patroluje wojsko w pojazdach opancerzonych.
"Od dwóch lat przygotowujemy się do tego wydarzenia związanego z wysokim ryzykiem" - oświadczył major Pedro Gutierrez, szef operacji specjalnych w armii peruwiańskiej.
Wzrost cen artykułów spożywczych, skrajne ubóstwo, które jest udziałem połowy mieszkańców 10-milionowej Limy i jednej trzeciej ludności całego kontynentu oraz zmiany klimatyczne będą głównymi tematami szczytu, na który przybywa blisko 60 szefów państw i rządów, wśród nich premier Donald Tusk.
W środę rozpoczął się w południowym Peru 48-godzinny strajk generalny i blokady dróg na znak protestu wobec gwałtownemu wzrostowi cen żywności, m.in. kurczaków i pomidorów będących podstawowymi produktami miejscowej kuchni.
Na autostradzie łączącej jedne z najwyżej położonych miast peruwiańskich, Puno i Cuzco, doszło do bitwy na kamienie i pałki między protestującymi a kierowcami i pasażerami autobusów. Trzy osoby zostały ranne.
Według ekspertów, gwałtowna zwyżka cen produktów żywnościowych w Peru jest w znacznej mierze następstwem wzrostu produkcji biopaliw w Brazylii.
Organizatorzy protestów, powołując się na dane ONZ podkreślają, że Ameryka Łacińska jest regionem świata o najbardziej drastycznym rozwarstwieniu majątkowym, w którym 194 miliony osób żyje poniżej granicy ubóstwa.
Wysłannicy światowych mediów na szczyt do Limy nie wykluczają, że na jego atmosferę będą miały znaczny wpływ ogłoszone w przeddzień rozpoczęcia obrad wyniki śledztwa Interpolu w sprawie rzekomych kontaktów prezydenta Wenezueli Hugo Chaveza i prezydenta Ekwadoru Rafaela Correi z lewacką partyzantką kolumbijską FARC.(PAP)
ik/ ap/ mhr/