Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Szczyt UE: Przywódcy chcą łagodzić skutki wzrostu cen ropy

0
Podziel się:

Chcąc pokazać po irlandzkim "nie" dla
Traktatu z Lizbony, że Unia Europejska jest blisko obywateli,
zebrani na szczycie w Brukseli szefowie państw i rządów UE
zadeklarowali, że będą łagodzić "społeczne i gospodarcze
konsekwencje" wzrostu cen ropy.

Chcąc pokazać po irlandzkim "nie" dla Traktatu z Lizbony, że Unia Europejska jest blisko obywateli, zebrani na szczycie w Brukseli szefowie państw i rządów UE zadeklarowali, że będą łagodzić "społeczne i gospodarcze konsekwencje" wzrostu cen ropy.

"To największe zmartwienie naszych obywateli. Oni oczekują od nas odpowiedzi, a my jesteśmy świadomi tych obaw" - tłumaczył na konferencji prasowej w nocy z czwartku na piątek przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso.

Na skutek apeli francuskiego prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, we wnioskach końcowych szczytu przywódcy wyrazili "niepokój" z powodu rosnących cen ropy i zgodzili się na "rozważenie", jak ulżyć najbardziej dotkniętym grupom ludności i sektorom gospodarki.

Jednak przywódcy nie potrafili się porozumieć co do konkretnych środków, zwłaszcza podatkowych. Francja jest największym orędownikiem ich wprowadzenia, postulując ustalenie pułapu pobieranego od paliw podatku VAT. Austria opowiada się za opodatkowaniem spekulacji na rynku paliw, z kolei Włochy są za dodatkowym opodatkowaniem zysków koncernów paliwowych.

Zgoda zapadła co do tego, że Francja, która 1 lipca obejmie przewodnictwo w UE, przygotuje wraz z Komisją Europejską na następny szczyt w październiku raport z oceną wszystkich pomysłów zgłaszanych przez przywódców. Na tej podstawie francuskie przewodnictwo wraz z KE ma przedstawić propozycje konkretnych rozwiązań.

Jednak już we wnioskach końcowych znalazł się zapis, że wszelkie środki muszą być "krótkoterminowe i ukierunkowane". Ponadto przywódcy zgodzili się, że interwencje podatkowe nie mogą zaburzać mechanizmów rynkowych i zakłócić koniecznego "dostosowania się" do rosnących cen ropy, które - przypomniał Barroso - nie będą już niższe.

Sarkozy cieszył się z sukcesu. "Jestem zadowolony, że dyskusja postępuje i nikt mi nie mówi: nie zawracaj mi głowy, nie mamy o czym rozmawiać" - powiedział. "Ale byłoby kłamstwem, gdybym twierdził, że nasi niemieccy przyjaciele są nastawieni entuzjastycznie" - przyznał.

Kanclerz Niemiec Angela Merkel otwarcie skrytykowała francuskie postulaty. "Wciąż nie jestem przekonana, że te środki podatkowe mają jakikolwiek pozytywny efekt" - oświadczyła na końcowej konferencji prasowej.

Krytycznie wypowiedział się także m.in. premier Donald Tusk, który zarzucił zwolennikom doraźnych cięć w podatkach "próbę efektownych, krótkoterminowych zagrań politycznych, z których nic wcale nie musi wyniknąć".

Na razie KE nie przesądza, jakim środkom fiskalnym da w październiku zielone światło. "Analiza będzie konstruktywna" - zapewnił PAP rzecznik Johannes Laitenberger. "Propozycjom, które nie wpisują się w logikę zrównoważonego wykorzystania energii, powiemy +nie+" - dodał.

Podał przykład: nie do zaakceptowania dla KE będą środki, które zniechęcają do wymiany sprzętu o wysokim zużyciu energii. "Środki nie mogą zachęcać do marnotrawienia energii" - podkreślił. Jeśli więc dany kraj będzie chciał wprowadzić niską stawkę np. na energię elektryczną, może to zrobić, ale powinien wówczas podwyższać stawkę w miarę wzrostu zużycia - tłumaczył Laitenberger kierunek myślenia KE.

Nie ma natomiast przeszkód, by kraje wprowadzały "ukierunkowane" ulgi czy dopłaty do kosztów energii dla rodzin najuboższych w ramach polityki społecznej, tak jak ma to miejsce np. w Belgii.

Zdaniem KE ingerencje podatkowe trudno dostosować do stale zmieniających się cen surowców energetycznych. KE uważa, że wciąż obowiązuje stanowisko przyjęte przez unijnych ministrów finansów na posiedzeniu w Manchesterze w 2005 roku - że cięcia w podatkach od paliw tylko napędziłyby w sztuczny sposób popyt i byłyby złym sygnałem dla dostawców. Jednak z ostatecznej wersji wniosków końcowych wzmianka o porozumieniu z Manchesteru wypadła, a Barroso przyznał, że kraje mogą obniżać akcyzę na paliwo, o ile nie zejdą poniżej unijnych limitów, do których zmiany wymagana jest jednomyślność.

Mimo zmiany akcentów we wnioskach końcowych, przesłanie szczytu pozostaje niezmienione: odpowiedzią na zwyżki cen mają być prowadzone już przez UE działania, takie jak modernizacja Wspólnej Polityki Rolnej, liberalizacja rynku energetycznego, oszczędność energii oraz odchodzenie od tradycyjnych surowców na rzecz źródeł odnawialnych, jak słońce, wiatr czy woda.

Komisja Europejska została zobowiązana do "monitorowania" dalszego wzrostu cen ropy i żywności i ma przedstawić swój raport na szczycie w grudniu. Ma też prowadzić "dialog" z dostawcami ropy naftowej oraz zabiegać o większą przejrzystość na rynku i lepsze warunki inwestycji w trosce o zaspokojenie rosnącego popytu.

Michał Kot i Inga Czerny (PAP)

kot/ icz/ mc/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)