Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tommy Aldridge na festiwalu perkusyjnym w Opolu

0
Podziel się:

Tommy Aldridge - perkusista, który grał m.in. z Garym Moorem, Ozzym Osbournem,
Tedem Nugentem, oraz zespołami Thin Lizzy i Whitesnake - wystąpił w niedzielę na 20.
Międzynarodowym Festiwalu Perkusyjnym w Opolu. Artysta poprowadził też warsztaty dla perkusistów.

Tommy Aldridge - perkusista, który grał m.in. z Garym Moorem, Ozzym Osbournem, Tedem Nugentem, oraz zespołami Thin Lizzy i Whitesnake - wystąpił w niedzielę na 20. Międzynarodowym Festiwalu Perkusyjnym w Opolu. Artysta poprowadził też warsztaty dla perkusistów.

Aldridge - pionier używania podwójnych bębnów basowych w muzyce heavymetalowej - zagrał w niedzielę w Opolu z polskimi muzykami. Poprowadził również warsztaty dla perkusistów.

"Zachęcam wszystkich - panie i panów - do bycia perkusistą. To wspaniały zawód. Lepszy od bycia lekarzem - bo tam trzeba bez przerwy myć ręce i nosić te śmieszne maseczki, lepszy nawet od bycia prawnikiem i wysłuchiwania kłótni w sądzie. Wiem coś o tym, bo mój brat jest prawnikiem" - żartował Aldridge.

Artysta wspominał swoje początki. Zaczynał - jak wielu instrumentalistów - bębniąc na wszystkim, co znalazł w domu. "Wtedy moja mama powiedziała mi, że jeśli potraktuję to poważnie i wezmę kilka lekcji, to pomoże mi kupić bębny. Pierwszą poważną lekcją było to, że bycie perkusistą oznacza trzymanie rytmu. Nieważne jak szybko i efektownie grasz, najważniejszy jest rytm" - ocenił.

Aldridge opowiedział też, kiedy po raz pierwszy zagrał na podwójnym bębnie basowym - co później stało się jego znakiem firmowym. "Miałem przyjaciela, z którym graliśmy stawiając zestawy naprzeciwko siebie. Potem on dorósł i znudziło mu się granie. Wtedy - właściwie tylko w ramach eksperymentu - zabrałem jego bęben i postawiłem obok swojego" - wspominał.

Zaznaczył, że zdaje sobie sprawę, że nie jest doskonałym perkusistą. "Na perkusji gram od 17 roku życia. Dzisiaj mam dużo więcej lat, za sobą długą karierę i współpracę z wieloma wspaniałymi muzykami. Wydaje mi się, że osiągnąłem to bardziej dzięki kreatywności, niż technice. Technika jest oczywiście bardzo ważna, bo gdy jej nie macie, to zabraknie wam środków, żeby wyrazić to co chcecie" - wyjaśnił Aldridge.

Podkreślił, że nigdy nie był uzależniony od narkotyków, ani alkoholu, a papierosy również przeszkadzałyby mu w grze. "Mam za sobą długą karierę, i nie zamierzam jej jeszcze kończyć. Dzięki temu, że jestem perkusistą wiele razy objechałem świat, a dziś trafiłem tutaj, do Polski. To świetny sposób na życie" - podsumował Aldridge. (PAP)

jsz/ jra/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)