Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Toruń: Umorzono sprawę przeciwko byłemu oficerowi SB

0
Podziel się:

Były funkcjonariusz SB Marek K. nie będzie
odpowiadał za psychiczne znęcanie się nad jezuitą o. Władysławem
Wołoszynem. Sprawę przeciwko K. umorzono - poinformowano w
czwartek w Sądzie Rejonowym w Toruniu.

Były funkcjonariusz SB Marek K. nie będzie odpowiadał za psychiczne znęcanie się nad jezuitą o. Władysławem Wołoszynem. Sprawę przeciwko K. umorzono - poinformowano w czwartek w Sądzie Rejonowym w Toruniu.

Zarzut psychicznego znęcania się nad jezuitą o. Władysławem Wołoszynem w latach 1981-86 postawił Markowi K. gdański oddział IPN.

Według śledczych, były oficer SB znęcał się nad zakonnikiem, grożąc mu pobiciem lub porwaniem. Chciał w ten sposób zmusić go do zaprzestania praktyk religijnych oraz uzyskania informacji o działalności duszpasterstwa akademickiego i NSZZ "Solidarność".

Sąd po analizie akt nie zgodził się z tym zarzutem. Uznał, że nawet zeznania o. Wołoszyna nie świadczą o psychicznym znęcaniu się. Według sędziego Marka Tycińskiego, zarzut oparty jest na subiektywnych odczuciach jezuity.

"Nie zostało też wykazane, aby oskarżony mu groził lub uzależniał od jego zachowania negatywne konsekwencje" - uzasadnił sędzia.

Zdaniem sądu, Marek. K. rzeczywiście zmuszał duchownego do zaprzestania pracy duszpasterskiej. Jednak za to przestępstwo można jedynie wymierzyć karę do dwóch lat więzienia, podlega więc amnestii. Dlatego sprawę przeciwko K. umorzono bez procesu.

Ojciec Władysław Wołoszyn w latach 1963-88 kierował toruńskim duszpasterstwem akademickim. W okresie stanu wojennego zaangażował się w ścisłą współpracę z władzami Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w celu ochrony pracowników i studentów, oskarżanych o działalność antypaństwową. O. Wołoszyn jest honorowym obywatelem Torunia, obecnie mieszka w Poznaniu.

Z badań historyka toruńskiego uniwersytetu dr. Wojciecha Polaka wynika, że funkcjonariusz SB Marek K. "opiekował się" o. Wołoszynem od 1981 do 1988 r. W 1983 r. założył jezuicie teczkę tajnego współpracownika o pseudonimie "Myśliciel", ale - jak dowodzi naukowiec - bez jego wiedzy i zgody.

Marek K. już w przeszłości odpowiadał przed sądem za przestępstwa popełnione w czasie pracy w SB. W grudniu 1991 r. został skazany przez Sąd Wojewódzki w Toruniu na pięć lat pozbawienia wolności za udział w tzw. porwaniach toruńskich.

Wraz z pięcioma innymi funkcjonariuszami SB porwał i więził czterech działaczy zdelegalizowanej wówczas "Solidarności", a także znęcał się na nimi psychicznie i fizycznie.

Jedną z ofiar był obecny poseł Antoni Mężydło (PiS). W marcu 1984 r. został on porwany na jednej z ulic Torunia, a następnie przewieziony do ośrodka sportu i rekreacji w pobliskim Okoninie. Zmuszano go do ujawnienia informacji o "Solidarności", stosując przemoc fizyczną i psychiczną - m.in. bicie, wyrywanie włosów, polewanie wodą, pojenie alkoholem, a także grożenie śmiercią jemu i jego narzeczonej.(PAP)

mil/ wkr/ gma/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)