*Według eksperta Centrum Europejskiego w Natolinie Rafała Trzaskowskiego, podczas piątkowego szczytu w Lahti unijni przywódcy zdali egzamin jedności wobec Rosji. Ekspert nie ma jednak pewności, czy jest to początek nowej tendencji w relacjach UE-Rosja. *
W piątek, podczas nieformalnego szczytu Unii Europejskiej w Lahti, przywódcy państw UE i prezydent Rosji Władimir Putin spotkali się na roboczej kolacji.
Po spotkaniu zapowiedzieli, że chcą negocjować nową umowę o strategicznym partnerstwie. Putin zapewniał, że w relacjach energetycznych z UE chce zapewnić stabilność i przewidywalność. Nie obiecał jednak tego, na czym Unii najbardziej zależy, czyli ratyfikacji Europejskiej Karty Energetycznej. Dokument ten zapewniłby przejrzystą podstawę prawną kontraktów energetycznych i bezpieczeństwo prawne unijnym inwestorom.
"Jeśli chodzi o kwestie merytoryczne, to nic wielkiego się tam nie zdarzyło" - powiedział PAP w sobotę Trzaskowski, komentując szczyt w Lahti. Zaznaczył jednak, że Unia zdała egzamin jedności wobec Rosji.
Według eksperta, szczyt nie przyniósł znaczącego przełomu w kwestiach energetycznych, bo przed spotkaniem z Putinem państwa członkowskie UE nie wyjaśniły wszystkich różnic, jakie między nimi istnieją. "Ale przynajmniej wystąpiły razem, jako jedna siła. I Putinowi nie udało się wyzyskać tych różnic" - ocenił.
"Wszyscy się obawiali, że zapraszanie Putina - w momencie, kiedy będą omawiane trudne kwestie energetyczne - pozwoli mu rozegrać różnice między państwami członkowskimi i zamiast pokazu jedności będzie pokaz różnorodności" - powiedział Trzaskowski. Dodał, że fińskiej prezydencji udało się jednak zapobiec takiemu scenariuszowi.
Jego zdaniem, pytanie, czy jest to początek nowego trendu w kontaktach UE z Rosją, pozostaje jednak otwarte. "Jest to na pewno dobry zwiastun. Wszystko zależy od tego, czy duże państwa Unii - zwłaszcza Niemcy i Francja - będą próbowały jednak rozmawiać z Rosją poprzez UE, czy będą to robiły ponad ich głowami" - wyjaśnił.
W opinii Trzaskowskiego, przed szczytem raczej nikt się nie spodziewał konkretnych postanowień i ustępstw ze strony Rosji. "Tu bardziej chodziło o atmosferę szczytu. Z jednej strony, że Unia traktuje poważnie Putina i chce z nim rozmawiać. Z drugiej strony, że pokazuje jedność. Z trzeciej zaś strony, że nie boi się poruszać trudnych tematów - jak Gruzja czy zabójstwo Anny Politkowskiej" - uważa ekspert.
Według niego, dobrze się stało, że na szczyt w Lahti pojechał prezydent Lech Kaczyński. "Im więcej takich spotkań, tym lepiej, bo rozwiewane są pewne stereotypy na temat Polski i naszego prezydenta. Z drugiej strony - także nasi rządzący wyzbywają się pewnego stereotypu w myśleniu o UE i widzą z bliska jak ta Unia wygląda i funkcjonuje" - uważa Trzaskowski. (PAP)
agt/ bba/