Eksplozja, która w sobotę spowodowała w Turcji potężny pożar gazociągu z Iranu, była zamachem dokonanym przez kurdyjskich separatystów - poinformowały w niedzielę tureckie władze.
Wybuch w prowincji Agri na wschodzie Turcji był tak silny, że wstrząsnął domami w kilku pobliskich wioskach. Według okolicznych mieszkańców eksplozję było słychać w promieniu 40 km, a wysokość płomieni sięgała 80 metrów. Pożar udało się ugasić dopiero w niedzielę nad ranem.
Nikt nie został ranny, znacznie uszkodzone zostały natomiast miejscowe linie energetyczne. Kilka miejscowości zostało pozbawionych prądu.
Gubernator prowincji Agri, Halil Ibrahim Akpinar, potwierdził w niedzielę podejrzenia, które pojawiły się zaraz po eksplozji - zamachu dokonali kurdyjscy separatyści z tego regionu.
Bojownicy z nielegalnej Partii Pracujących Kurdystanu (PPK), walczący o autonomię dla Kurdów w południowo wschodniej Turcji, w przeszłości dokonywali już wielokrotnie podobnych zamachów.
W trwających od 1984 r. konflikcie zbrojnym z kurdyjskimi separatystami zginęło ponad 37 tys. ludzi.
Po ugaszeniu pożaru przystąpiono do naprawy uszkodzonego gazociągu. Gubernator Akpinar powiedział, że gaz powinien popłynąć ponownie za trzy dni. (PAP)
az/ ap/ 2973 arch.