Międzynarodowa pomoc dla Syrii znacznie skurczyła się w ostatnich miesiącach. Zapewne powodem jest fakt, że opinia publiczna jest już znużona relacjami z ogarniętego wojną kraju mimo pogłębienia kryzysu humanitarnego - ostrzegła w środę turecka organizacja IHH.
Organizacja, która codziennie dostarcza do Syrii pomoc zgromadzoną w Turcji i za granicą, poinformowała, że teraz jest to zaledwie jedna dziesiąta transportów wysyłanych jeszcze na początku roku.
"Dzienna liczba ciężarówek z pomocą dla Syrii spadła do zaledwie 5-10 z poprzedniego poziomu 50-60" - oświadczył na konferencji prasowej szef IHH Bulent Yildirim. "Dlaczego? Dlatego, że wyjechaliśmy na wakacje, podczas gdy tam trwa rozlew krwi" - wskazał. Zwrócił także uwagę na znaczne zmniejszenie zainteresowania darczyńców konfliktem, który trwa od 28 miesięcy, a jego końca nie widać.
Yildirim skrytykował też organizacje humanitarne, mówiąc, że nie powinny zasłaniać się kwestiami bezpieczeństwa. "Organizacje pomocowe są zakwaterowane w pięciogwiazdkowych hotelach, ale kiedy jedziemy do Syrii, nie widzimy ich w terenie" - zaznaczył. Zaoferował, że IHH może zająć się przekazywaniem potrzebującym pomocy od innych organizacji.
Przedstawiciel IHH dodał, że jego organizacja rozpoczyna nową kampanię "przypominającą ludziom, że trzeba zająć się 350 tys. dzieci, które straciły rodziców". Celem jest dostarczenie 200 ciężarówek z pomocą; nie wiadomo jednak, w jakim okresie.
IHH to jedna z najbardziej aktywnych organizacji humanitarnych działających w Syrii. Organizacja poinformowała, że przeznaczyła równowartość 52 milionów dolarów na jedzenie, namioty, opiekę zdrowotną i inną pomoc dla mieszkańców oblężonych miast Syrii oraz obozów dla uchodźców w Turcji, Libanie i Jordanii.
IHH trafiła na czołówki gazet w maju 2010 roku jako organizator "flotylli wolności" z pomocą humanitarną dla Strefy Gazy. Wyprawa zakończyła się zabiciem przez wojsko izraelskie na tureckim statku flagowym flotylli Mavi Marmara dziewięciu obywateli Turcji.
We wtorek ONZ alarmowała, że liczba uchodźców z Syrii przekroczyła w tym roku próg 6 tysięcy dziennie - najwięcej od czasu ludobójstwa w Rwandzie niemal dwie dekady temu. ONZ szacowała pod koniec kwietnia, że w konflikcie między rebeliantami a reżimem prezydenta Baszara el-Asada zginęło ok. 93 tys. ludzi, w tym ponad 6,5 tysiąca dzieci. Opozycyjne Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka twierdzi, że ofiar konfliktu jest ok. 100 tys. (PAP)
ksaj/ kar/
14217119 arch.
