Szef PO Donald Tusk spotkał się w środę ze studentami Uniwersytetu Opolskiego. W wypełnionej auli przekonywał młodych ludzi, by - mimo trudności - nie wyjeżdżali z Polski, a jeśli wyjadą - żeby wracali i w Polsce inwestowali oszczędności.
"Warunki jakie mamy dzisiaj w Polsce są trudne, przykre, czasami denerwujące i sprawiające, że szlag was trafia, kiedy patrzycie na głupotę władzy. Ale tutaj też ludzie osiągają sukces" - mówił lider PO .
Tusk tłumaczył, że wielkość najbardziej rozwiniętych cywilizacji jest zawsze sumą odwagi, ryzyka, przedsiębiorczości i odrobiny szaleństwa poszczególnych osób. "Musicie przede wszystkim wierzyć we własną odrębność, własne możliwości i własny talent, wtedy będziecie wygrywać" - dodał.
Zdaniem lidera PO, studenci - nie tylko w Opolu - z nadspodziewaną mądrością mówią o swoim głównym problemie: co robić z własną przyszłością po studiach? "To już nie pierwsze takie moje spotkanie ze studentami. Rozmawialiśmy o emigracji, o tym co się stało z Polska, że co drugi młody człowiek myśli o ucieczce za pracą. Oni mają już dosyć sytuacji, która wypycha ich, wbrew ich intencjom z kraju" - ocenił Tusk.
Jak zaznaczył, zawsze mówi młodym ludziom, żeby wierzyli w swoje siły i "nie oddawali Polski tym ludziom, którzy są powodem, dla którego wyjeżdżają".
Tusk zaapelował też do studentów, aby - niezależnie od sympatii i antypatii politycznych wzięli udział w wyborach do samorządów. "Nie zostawiajcie Polski tym, którzy karnie idą głosować, często nie używając przy tym rozumu" - podsumował. (PAP)
jsz/ ura/ rod/
