*Premier Donald Tusk powiedział w poniedziałek odnosząc się do misji prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego w Moskwie, że jeśli Rosja okaże się niewiarygodnym partnerem, UE jest gotowa podjąć "dalej idące kroki". *
Sarkozy w poniedziałek ponownie przyleciał do Moskwy w sprawie konfliktu rosyjsko-gruzińskiego, aby nakłonić Rosję do wywiązania się ze wszystkich punktów planu pokojowego z 12 sierpnia, przede wszystkim do wycofania wojsk na pozycje sprzed rozpoczęcia konfliktu 7 sierpnia. Prezydentowi Francji, która w tym półroczu przewodniczy UE, towarzyszą szef Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso i koordynator dyplomacji UE Javier Solana.
"Czy prezydent Sarkozy będzie skuteczny? Zobaczymy. Wiemy - taki był nie tylko nastrój ale i efekty ostatniej Rady Europejskiej - że gdyby Rosja okazała się niewiarygodnym partnerem dla UE, to po powrocie prezydent Sarkozy zda relację z ustaleń i będziemy po pewnym czasie wiedzieli, czy te ustalenia są przez Moskwę respektowane. Jeśli nie, UE jest gotowa podjąć dalej idące kroki" - powiedział Tusk podczas konferencji prasowej w Gołdapi.
Premier podkreślił, że poniedziałkowe spotkanie prezydentów Rosji i Francji jest rezultatem postanowień Rady Europejskiej w Brukseli, "nie tylko potrzebnym, ale oczekiwanym przez UE i Polskę".
"Negocjacje są zawsze lepsze od ognia. Nie mamy dzisiaj innej możliwości, niż próbę przekonania różnymi dostępnymi Europie i Polsce metodami, aby Rosjanie wycofali się z Gruzji. Misja prezydenta Sarkozy'ego ma służyć przede wszystkim temu, aby zakończył się ten gorący konflikt w Gruzji i żeby wojska rosyjskie opuściły terytorium gruzińskie" - mówił szef rządu.
Tusk dodał, że "niektóre zdarzenia, szczególnie na razie w wymiarze gospodarczym pokazują, że Rosja nie jest izolowana i nie może lekceważyć tak potężnej organizacji jak UE". "O optymizm trudno, ale na pewno wysiłek Unii i Sarkozy'ego jest wart wsparcia" - ocenił.
Premier rozmawiał z dziennikarzami jeszcze przed konferencją kończącą spotkanie Sarkozy'ego i Miedwiediewa w Moskwie. Na tej konferencji prezydenci Rosji i Francji ogłosili, że w ciągu tygodnia rosyjskie wojska wycofają się z okolic miast Poti i Senaki w Gruzji. W ciągu 10 dni nastąpi ich pełne wycofania na pozycje sprzed konfliktu w Osetii Południowej. Zaś siły gruzińskie do końca września wrócą do miejsc stałej dyslokacji.(PAP)
laz/ ura/ mhr/