Nie zmieni się polska polityka energetyczna w stosunku do Rosji - zapowiedział w Wilnie premier Donald Tusk. Zdaniem premiera, rząd będzie uważnie przyglądał się działaniom naszego wschodniego sąsiada w tej dziedzinie.
"Z oczywistych względów jesteśmy wszyscy w Polsce bardzo wyczuleni, szczególnie jeśli chodzi o rynek energetyczny, na działania strony rosyjskiej" - powiedział Tusk dziennikarzom przy okazji wizyty na Litwie.
"Z całą pewnością polskie władze, tak jak do tej pory, będą w sposób mądry i rozważny wyczulone na te kwestie. Proszę się nie obawiać, tutaj żadnej zmiany w polityce polskiego państwa nie należy się spodziewać" - mówił premier.
Szef rządu pytany w wywiadzie dla TVN24, czy jego rząd będzie miał inne niż poprzedni gabinet stanowisko w sprawie Gazociągu Północnego (którym od 2010 r. przez Bałtyk ma popłynąć gaz z Rosji do Niemiec), powiedział: "Nie zmieniamy tego stanowiska. Miałem okazję rozmawiać o problemie tzw. rury północnej z politykami europejskimi nie raz. Polska strategia w tej kwestii musi mieć trwały charakter".
"Są przesłanki, że lepsza, mądrzejsza polityka polsko-niemiecka, polsko-rosyjska, polityka polska w Unii Europejskiej, doprowadzi do tego, że problem Gazociągu Północnego nie będzie tak negatywny" - dodał Tusk.
W TVN24 premier był pytany również o powołanie na stanowisko wiceministra spraw zagranicznych Ryszarda Schnepfa, który wcześniej doradzał premierowi Kazimierzowi Marcinkiewiczowi w sprawach zagranicznych i stracił stanowisko po tym, jak "Rzeczpospolita" opisała jego koncepcję przyłączenia się Polski do budowy gazociągu bałtyckiego.
"Jego kwalifikacje są absolutnie wystarczające, żeby prowadzić w randze wiceministra polską politykę zagraniczną. Nie będzie zajmował się problematyką energetyczną" - odparł Tusk.
Premier dodał, że w sprawach polityki energetycznej liczy na "merytoryczny wkład premiera Pawlaka".(PAP)