Partnerstwo Wschodnie - wzmacnianie wschodniego wymiaru Europejskiej Polityki Sąsiedztwa - to projekt, z którym premier Donald Tusk jedzie na rozpoczynający się w czwartek szczyt Rady Europejskiej w Brukseli (19-20 czerwca).
Wobec odrzucenia przez Irlandię Traktatu z Lizbony należy się jednak spodziewać, że to przyszłość Traktatu zdominuje rozmowy unijnych przywódców.
Premier Donald Tusk w piątek, gdy ogłoszono wyniki referendum, opowiedział się za tym, aby mimo irlandzkiego "nie" reszta krajów UE ratyfikowała ten dokument.
Tusk liczy, że Lech Kaczyński w najbliższej przyszłości ratyfikuje Traktat, ale zastrzega, że nie chce "popędzać" prezydenta. Szef rządu uważa, że strategia Polski nie powinna polegać na zabieganiu o zmianę poszczególnych zapisów Traktatu, ale raczej na próbie przekonania krajów unijnych do naszego stanowiska w innych sprawach - m.in. w kwestii polityki sąsiedztwa wschodniego i emisji gazów cieplarnianych.
Komisja Europejska przygotowała pakiet klimatyczno-energetyczny, który ma pozwolić UE na redukcję emisji dwutlenku węgla o 20 proc. do 2020 r. Tusk w rozmowach z partnerami unijnymi przekonuje, że polska energetyka jest w ponad 90 proc. oparta na węglu, dlatego nie można od nas wymagać tak dużej redukcji emisji dwutlenku węgla.
Wiceszef MSZ Grażyna Bernatowicz mówiła w środę, że Unia znalazła się w "dość niekomfortowej" sytuacji, bo - jak podkreśliła - jedno co można na pewno powiedzieć, to że Traktat z Lizbony nie wejdzie w życie 1 stycznia 2009 roku. Podkreśliła jednocześnie, że gdyby 26 krajów powiedziałoby Traktatowi "tak", to byłaby to "swego rodzaju zachęta" dla Irlandii, żeby zmienić zdanie.
Jak dodała, przeważająca cześć państw UE, w tym Niemcy i Wielka Brytania, deklarują, że są za kontynuowaniem procesu ratyfikacji we wszystkich krajach UE. Powtórzenie referendum irlandzkiego Bernatowicz nazwała "najmniej prawdopodobną z opcji".
Tusk będzie przekonywał w Brukseli unijnych partnerów do poparcia projektu tzw. Partnerstwa Wschodniego. Ta polsko-szwedzka propozycja wzmacniania wschodniego wymiaru Europejskiej Polityki Sąsiedztwa UE uzyskała już wstępną aprobatę szefów dyplomacji "27", będzie jednym z tematów przyszłotygodniowego posiedzenia Rady Europejskiej w Brukseli.
Partnerstwo Wschodnie przewiduje stworzenie forum regionalnej współpracy 27 państw UE z pięcioma sąsiadami wschodnimi: Ukrainą, Mołdawią, Gruzją, Azerbejdżanem i Armenią oraz - na poziomie technicznym i eksperckim - z Białorusią. Projekt przewiduje m.in. zawieranie umów o współpracy z poszczególnymi krajami sąsiedzkimi - na wzór tej, którą obecnie Komisja Europejska negocjuje z Ukrainą.
Rząd intensywnie poszukuje poparcia dla tego projektu - zadeklarowała je m.in. niemiecka kanclerz Angela Merkel podczas poniedziałkowej wizyty w Gdańsku oraz Czechy, Węgry i Słowacja na szczycie Grupy Wyszehradzkiej.
Bernatowicz mówiła w środę, że projekt Wschodniego Partnerstwa był konsultowany ze wszystkimi głównymi państwami UE - m.in. z Francją, Niemcami, państwami Grupy Wyszehradzkiej i państwami bałtyckimi; zyskał także poparcie przewodniczącego Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego.
Tusk podkreślił, że celem polsko-szwedzkiego projektu jest m.in. wzmocnienie i "wypełnienie treścią" europejskiej perspektywy dla Ukrainy. "Nie chcemy z polityki sąsiedztwa czynić ekwiwalentu wobec członkostwa Ukrainy w UE" - zastrzegał szef rządu.
Bernatowicz powiedziała, że projekt w przyszłości obejmowałby "mapę drogową" dochodzenia do reżimu bezwizowego z krajami regionu, pogłębioną strefę wolnego handlu i wsparcie dla reform sektorowych.
Poinformowała też, że w konkluzjach ze szczytu zostanie zapisane, że Komisja Europejska do wiosny 2009 roku ma przekazać Radzie Europejskiej konkretne projekty dotyczące państw objętych Partnerstwem Wschodnim. (PAP)
laz/ mrr/ eaw/ la/ gma/