Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Tusk: zrobimy wszystko, by współpraca wyglądała dobrze

0
Podziel się:

Według premiera Donalda Tuska, podczas
środowego spotkania z prezydentem Lechem Kaczyńskim ustalili, że
zrobią wszystko, aby współpraca między nimi "wyglądała dobrze".
Głównymi tematami rozmowy były polityka zagraniczna i obronna.

Według premiera Donalda Tuska, podczas środowego spotkania z prezydentem Lechem Kaczyńskim ustalili, że zrobią wszystko, aby współpraca między nimi "wyglądała dobrze". Głównymi tematami rozmowy były polityka zagraniczna i obronna.

Podczas konferencji prasowej po spotkaniu Tusk zaznaczył, że między nim a Lechem Kaczyńskim jest "dość poważna różnica zdań", jeśli chodzi o termin wycofania polskich żołnierzy z Iraku. Premier powiedział też, że z prezydentem różnią się w sprawie ewentualnego przyjęcia w przyszłości przez Polskę całości europejskiej Karty Praw Podstawowych.

Tusk i Lech Kaczyński zamierzają kontynuować spotkania - kolejne ma odbyć się w przyszłym tygodniu. Środowe spotkanie trwało ponad półtorej godziny.

Tusk poinformował, że rozmawiali z Lechem Kaczyńskim o tym, aby "znaleźć formułę (współpracy), by Polska w żadnym stopniu nie ucierpiała na tym, że prezydent jest z innego obozu politycznego niż premier". Jak mówił, ma nadzieję, że ta rozmowa "odwróci nienajlepszą tendencję" we współpracy.

"Jestem gorącym zwolennikiem tego, aby ta trudna z definicji współpraca przebiegała bez niepotrzebnych napięć" - zadeklarował premier.

Przyznał jednocześnie, że między nim a prezydentem jest "dość poważna różnica zdań", jeśli chodzi o termin wycofania polskich wojsk z Iraku. Tusk powtórzył, że opowiada się za wygaszeniem misji w Iraku do końca 2008 roku. "Prezydent tu jest sceptyczny. Będziemy musieli szukać porozumienia" - podkreślił, dodając, że ta kwestia wymaga wspólnej decyzji rządu i prezydenta.

Premier zapowiedział, że przedstawi prezydentowi argumenty przemawiające za wycofaniem polskich wojsk z Iraku w terminie do końca 2008 r. "Zdania w tej kwestii nie zmieniłem" - oświadczył.

W ocenie szefa rządu, w sprawie tarczy antyrakietowej prezydent jest "większym entuzjastą, a on mniejszym, ale nie ma jakiejś zasadniczej różnicy". Zapewnił jednocześnie, że "z całą pewnością" wspólnie znajdą optymalne dla Polski rozwiązanie tej kwestii.

"Nie ukrywam - jest różnica w determinacji: jestem przekonany, że tarcza powinna być wynegocjowana w kształcie bardziej korzystnym dla Polski i nie jestem entuzjastą dotychczasowych ustaleń. Pan prezydent, z oczywistych względów, jest chyba bardziej zdeterminowany co do budowy tarczy, niezależnie trochę od kosztów, jakie trzeba będzie ponieść" - mówił premier.

Tusk zapowiedział, że od przyszłego tygodnia, być może już od poniedziałku, będą z prezydentem stosować formułę spotkań "w cztery oczy".

"Ustaliliśmy z panem prezydentem jedną ważną rzecz (...) Na początku przyszłego tygodnia, być może już w poniedziałek, będziemy stosować formułę spotkania w cztery oczy, zawsze wtedy, kiedy, będziemy z panem prezydentem czuli, że coś nie gra, że istnieje zagrożenie jakimś sporem czy konfliktem" - powiedział Tusk.

Jak dodał, Lech Kaczyński uznał, że taka formuła rozmów jest "jak najbardziej do przyjęcia". "I to dobrze, bo my z panem prezydentem Kaczyńskim czasem się lepiej rozumiemy, niż nasi współpracownicy" - podkreślił szef rządu.

Tusk ocenił, że w wielu sprawach wspólna strategia działania między rządem a prezydentem w sprawach międzynarodowych, jest "nie tylko możliwa, ale i niezbędna". Podkreślił, że jego propozycja, aby w ustalaniu wspólnej strategii miała swój udział Rada Bezpieczeństwa Narodowego - jak mówił - "oczywiście w trochę innym składzie personalnym niż do tej pory", spotkała się z pozytywnym przyjęciem przez prezydenta.

Pytany, jak ocenia atmosferę spotkania z Lechem Kaczyńskim, powiedział, że ani jego, ani prezydenta "nie stać na grymasy czy niesnaski". "Ja się nie oświadczałem panu prezydentowi i nie oczekiwałem też tego od pana prezydenta" - dodał.

Według Tuska, rozmowa była rzeczowa i dotyczyła także sposobu funkcjonowania ich współpracowników, bo - mówił - współpraca między szefową Kancelarii Prezydenta Anną Fotygą a szefem MSZ Radosławem Sikorskim "zapowiada wiele ciekawych zdarzeń".

Ocenił, że szybciej niż się spodziewał między nim a prezydentem udało się uzyskać "efekt zawieszenia emocji" i "gotowości do serdecznej rozmowy". "Jak na polskie warunki, państwo wiecie co to znaczy serdeczna rozmowa Kaczyński-Tusk" - dodał.

Podkreślił, że w sytuacji, kiedy konstytucja daje uprawnienia i premierowi i prezydentowi, jeśli chodzi o politykę międzynarodową i obronną, a obaj są z różnych obozów politycznych, "trudno się spodziewać, aby wszystko zagrało bez żadnych tarć". (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)