Tylko sześć krajów UE wdrożyło do swoich narodowych ustawodawstw przepisy dyrektywy azylowej, której celem jest zniwelowanie ogromnych różnic, jakie istnieją między krajami UE w zasadach przyznawania statusu uchodźcy. We wtorek minął termin na przyjęcie dyrektywy.
Polska, jak większość krajów, nie wdrożyła dyrektywy.
"To wielka szkoda, zważywszy, że dyrektywa jest kluczowa dla stworzenia wspólnego, jednolitego systemu azylowego w UE" - powiedział komisarz ds. wewnętrznych Franco Frattini.
Dzięki dyrektywie - przekonywał - podania osób występujących o azyl "byłyby oceniane na podstawie jednakowych kryteriów, niezależnie od miejsca (kraju UE) gdzie byłoby ono złożone". Ponadto pozwoliłoby to zlikwidować istniejące obecnie zjawisko "asylum shopping", czyli składania wniosku o azyl w różnych krajach UE.
Zwłaszcza, że dziś istnieją ogromne różnice między krajami w kryteriach dotyczących przyznawania statusu uchodźcy.
KE podała przykład Czeczenów. Aż 84 proc. ich wniosków o azyl jest akceptowanych w Austrii, ale już tylko 42 proc. we Francji, 23 proc. w Niemczech i prawie 0 proc. w Słowenii.
Sześć krajów, które na czas wdrożyły przyjętą w 2004 roku przez całą "25" dyrektywę azylową to: Francja, Litwa, Łotwa, Estonia, Austria i Słowenia.
Pozostałe ryzykują wszczęciem przeciwko nim procedur karnych - ostrzegł we wtorek rzecznik Frattiniego, Friso Roscam Abbing.
Celem dyrektywy jest określenie minimalnych norm dla zakwalifikowania obywateli państw trzecich (lub bezpaństwowców) jako uchodźców lub jako osoby, które z innych względów potrzebują międzynarodowej ochrony. Pozwala ona między innymi na uzyskanie statusu uchodźcy ze względu na prześladowania z powodu płci lub orientacji seksualnej.
Inga Czerny (PAP)
icz/ kot/ ro/
