22.3.Bruksela (PAP) - W przeddzień szczytu europejskiego w Brukseli, który poświęcony będzie m.in. przyszłej unijnej polityce energetycznej, eurodeputowani wezwali kraje członkowskie do solidarności w celu zapewnienia UE bezpieczeństwa energetycznego.
"Bezpieczeństwo energetyczne jest przede wszystkim sprawą polityki zagranicznej i obronnej. Udawanie, że kluczem do jego zapewnienia są nowe źródła energii (...) jest naiwnością" - powiedział w środę Konrad Szymański (PiS) podczas debaty w Parlamencie Europejskim poprzedzającej przyjęcie w czwartek rezolucji o bezpieczeństwie energetycznym UE.
Zdaniem Szymańskiego, wzrost uzależnienia od energii importowanej jest nieunikniony, "jedyne, czego możemy uniknąć w tej dziedzinie, to niesolidnych i nieprzewidywalnych partnerów" - powiedział, wskazując na Rosję i jej "niepohamowaną żądzę używania energii jako instrumentu nacisku politycznego".
Szymański zaapelował, by polska propozycja traktatu energetycznego była przedmiotem debaty na rozpoczynającym się w czwartek szczycie unijnym.
"Energia jest czasem używana jako broń" - powiedział Jacek Saryusz-Wolski (PO), przypominając spór gazowy z początku tego roku między Rosją a Ukrainą, który wywołał "obecne nagłe zainteresowanie polityką energetyczną".
"Solidarność to jedna z głównych zasad europejskiej integracji. Każe ona pomagać krajom, które znalazły się w trudnościach. Musimy rozciągnąć tę zasadę solidarności na problemy związane z przerwami w dostawach w wyniku działań politycznych - powiedział Saryusz-Wolski. - Potrzebujemy współpracy i solidarności, a nie rywalizacji".
O to samo apelował niemiecki chadek Elmar Brok, szef komisji spraw zagranicznych PE. Jego zdaniem wzajemna pomoc państw członkowskich w przypadku kryzysu powinna być "taka jak w traktacie NATO". "Kiedy jakiś kraj będzie ukarany odcięciem dostaw, inne podzielą się z nim swoimi zasobami" - powiedział Brok, wskazując, że wcześniej konieczne jest połączenie sieci energetycznych poszczególnych krajów UE.
"Unia jest tylko o tyle silna, o ile jest solidarna" - podkreślił w dyskusji komisarz ds. energii Andris Piebalgs. Zgodził się, że UE powinna dysponować mechanizmami pomocy, które będzie mogła bezzwłoczne uruchomić w "ekstremalnych sytuacjach".
"Dlatego kluczowa jest wymiana informacji w dziedzinie energii między poszczególnymi krajami - dodał. - Solidarność jest ważna, ale trochę kosztuje i każdy ma tutaj pracę domową do odrobienia".
W rezolucji, która ma być przyjęta w czwartek, Parlament Europejski wzywa do "jak najszybszego stworzenia bardziej ambitnej europejskiej polityki energetycznej".
"Istotnym elementem wspólnej polityki energetycznej powinna być większa solidarność między krajami członkowskimi w celu oparcia się trudnościom związanym z fizycznym bezpieczeństwem infrastruktury i bezpieczeństwem dostaw". Ta solidarność - głosi rezolucja - "znacząco wzmocniłaby zdolność UE do obrony na poziomie międzynarodowym wspólnych interesów w kwestiach dotyczących energii".
Michał Kot (PAP)
kot/ kd/ ro/