Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Eurodeputowani usatysfakcjonowani wypowiedzią Busha o więzieniach CIA, apelują do Polski o współpracę w śledztwie

0
Podziel się:

Eurodeputowani z komisji ds. CIA przyznali w
rozmowie z PAP w czwartek, że potwierdzenie przez prezydenta
George'a W. Busha przypadków przetrzymywania więźniów CIA poza
Stanami Zjednoczonymi dało im moralno-polityczną satysfakcję, iż
słuszna była decyzja o prowadzeniu dochodzenia w tej sprawie.

Eurodeputowani z komisji ds. CIA przyznali w rozmowie z PAP w czwartek, że potwierdzenie przez prezydenta George'a W. Busha przypadków przetrzymywania więźniów CIA poza Stanami Zjednoczonymi dało im moralno-polityczną satysfakcję, iż słuszna była decyzja o prowadzeniu dochodzenia w tej sprawie.

Jednocześnie eurodeputowani zaapelowali do władz w Warszawie o współpracę w prowadzonym śledztwie. Według organizacji obrony praw człowieka Human Rights Watch, więzienia miały się znajdować w Polsce i Rumunii.

"Zaskoczyło mnie, ze prezydent USA zdecydował się złożyć taką deklarację, ale nie zaskoczyło mnie to, co powiedział. To, że poza USA były tajne więzienia, już wiedzieliśmy, uzyskaliśmy takie poufne informacje bezpośrednio od samej CIA" - powiedział PAP w czwartek Giovanni Fava, sprawozdawca Parlamentu Europejskiego w sprawie domniemanych więzień CIA w Europie.

"Bush, przyznając, że CIA nielegalnie przetrzymywała więźniów, nie tylko ujawnił, że wcześniej kłamał, ale też ośmieszył te rządy w Europie, które uznawały nasze obawy za nieuzasadnione" - powiedziała z kolei brytyjska liberałka Sarah Ludford, wiceprzewodnicząca komisji ds. CIA.

W środę prezydent Bush po raz pierwszy potwierdził istnienie programu tajnych więzień CIA poza granicami USA, nie precyzując jednak ich rozmieszczenia. Zapewnił, że więźniowie zostali przekazani armii USA i staną przed sądem wojskowym w bazie Guantanamo na Kubie.

"Dla nas najważniejszym pytaniem jest dziś: gdzie takie więzienia dokładnie się znajdowały bądź znajdują. Mamy pewność, że więźniowie byli przetrzymywani nie tylko w Afryce i Azji, ale także w dwóch miejscach w Europie" - powiedział Fava.

Włoch dodał, że ma nadzieję, iż po deklaracji Busha władze Polski będą otwarte na współpracę z komisją PE, która 7-9 listopada chce się spotkać w Warszawie z 10 osobami, m.in. minister spraw zagranicznych Anną Fotygą, koordynatorem ds. służb specjalnych Zbigniewem Wassermannem i byłymi szefami służb specjalnych.

W tym tygodniu komisja PE wysłała do nich oficjalne listy w tej sprawie.

Także zasiadający komisji Konrad Szymański (PiS) wyraził nadzieję, że wszystkie te osoby zgodzą się na spotkanie z delegacją komisji. W rozmowie z PAP wyraźnie podkreślił jednak, że wciąż nie ma żadnych dowodów na istnienie tajnych więzień CIA w Polsce.

"Dla mnie najważniejsze jest to, czy Polska była w to zaangażowana. Gdyby okazało się, że tak, to oznacza to, że pewni ludzie (w Polsce - PAP) zachowali się bardzo nieroztropnie i podjęli ryzykowną decyzję z punktu widzenia konsekwencji politycznych" - powiedział Szymański.

Jednocześnie poseł PiS podkreślił, że zapewne różni się z innymi członkami komisji PE w ocenie działalności Amerykanów na świecie. "Nie dziwię się podjętym przez USA po 11 września krokom, jak przetrzymywanie więźniów - którzy, jak powiedział Bush, nie byli torturowani - jeśli dzięki temu udało się uniknąć kolejnych zamachów terrorystycznych" - powiedział PAP Szymański.

Inny członek komisji, Józef Pinior (SdPl), powiedział PAP, że czuje "moralno-polityczną satysfakcję" z powodu wypowiedzi Busha. "Ci, co mówili, że nie ma ani więzień, ani problemu, i chcieli pokazać pracę komisji jako farsę, zostali ośmieszeni przez prezydenta Busha" - powiedział Pinior.

Swoją deklaracją w piątą rocznicę zamachów 11 września Bush - zdaniem Piniora - "dał zielone światło" rządowi w Warszawie do współpracy z instytucjami europejskimi w wyjaśnieniu kwestii związanych z działalnością CIA w Polsce. Przypomniał, że raport Rady Europy "wymienił Polskę jako jedyny kraj europejski, który niewystarczająco współpracuje w tej sprawie".

"Nie można mówić, że nie było więzień i tyle. Oczekuję profesjonalnego potraktowania problemu - powołania komisji, która wyjaśni, po co w Szymanach lądowały samoloty CIA; czy w Polsce były miejsca, gdzie przetrzymywano więźniów, czy może tylko przeloty samolotów? A może to były tylko samoloty NATO albo przeloty wynikające z umów wojskowych pomiędzy Polską a USA..." - powiedział Pinior.

Pinior był jednym z nielicznych polskich eurodeputowanych, którzy poparli w głosowaniu w lipcu cząstkowy raport komisji ds. CIA.

6 lipca PE przyjął dokument, w którym co prawda stwierdzono, że dotychczas nie udało się znaleźć żadnego dowodu na istnienie tajnych więzień amerykańskiej CIA na terenie UE, niemniej zalecono kontynuowanie dochodzenia właśnie w tej sprawie.

W raporcie stwierdzono też, że CIA była "w pewnych przypadkach" bezpośrednio odpowiedzialna "za nielegalne chwytanie, przewożenie i przetrzymywanie osób podejrzanych o terroryzm na terytorium krajów członkowskich i kandydujących", co stanowi łamanie podstawowych norm prawa międzynarodowego.

Dodano, że "jest niemożliwe, by pewne rządy europejskie nie były świadome działalności związanej z nadzwyczajnym przetrzymywaniem, jaką prowadzono na ich terytorium".

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ mc/ mag/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)