Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Hiszpania przyłączyła się do porozumienia ws. Galileo

0
Podziel się:

Po kilkugodzinnych negocjacjach Hiszpania
przyłączyła się w piątek do porozumienia 26 pozostałych krajów UE
w sprawie dalszego rozwoju europejskiego systemu nawigacji
satelitarnej Galileo, konkurencyjnego wobec amerykańskiego GPS.

Po kilkugodzinnych negocjacjach Hiszpania przyłączyła się w piątek do porozumienia 26 pozostałych krajów UE w sprawie dalszego rozwoju europejskiego systemu nawigacji satelitarnej Galileo, konkurencyjnego wobec amerykańskiego GPS.

"Okazało się możliwe uzyskanie formalnej zgody wszystkich delegacji" - ogłosił z zadowoleniem w imieniu unijnego przewodnictwa portugalski minister transportu Mario Lino.

Wstępna decyzja w sprawie programu zapadła w czwartek późnym wieczorem kwalifikowaną większością głosów, przy jednym sprzeciwie - Hiszpanii, która domagała się wybudowania na jej terytorium, za pieniądze unijne, trzeciego naziemnego centrum kontrolnego systemu - poza już istniejącymi w Niemczech i we Włoszech.

Ku niezadowoleniu Hiszpanii w przyjętych wnioskach końcowych spotkania unijnych ministrów transportu napisano, że hiszpańskie centrum będzie odpowiadać jedynie za jeden z sygnałów przesyłanych przez Galileo, a mianowicie za sygnały ratunkowe (ang. safety of life) używane przez statki morskie, powietrzne i w ruchu pociągów. Ewentualne zrównanie rangi z ośrodkami w Niemczech i Włoszech miało nastąpić do 2013 roku. Tak sformułowana perspektywa nie wystarczała Hiszpanom.

Ostatecznie przekonał ich zapis, że wszystkie trzy ośrodki "będą połączone w jednej sieci".

"Start Galileo prawie już nastąpił" - cieszył się komisarz UE do spraw transportu Jacques Barrot.

Przyjęty program obejmuje harmonogram działań i zasady rozdziału zamówień na poszczególne elementy systemu, który do roku 2013 kosztować będzie w sumie co najmniej 3,4 miliarda euro i składać się będzie m.in. z 30 satelitów, co ma mu zapewnić wysoką dokładność, przewyższającą działający już na prawie całym globie amerykański Global Positioning System (GPS).

Pięć dni temu ministrowie finansów krajów członkowskich UE pod naciskiem Komisji Europejskiej postanowili, że środki na dalszą realizację rozpoczętego już programu będą pochodziły w większości z budżetu UE. Konkretnie z niewykorzystanych kwot, przeznaczonych w budżecie UE na lata 2007-2013 na inne cele, głównie na wspólną politykę rolną, a także na administrację i badania naukowe.

Forsowanej przez Komisję UE i zatwierdzonej wcześniej przez ministrów transportu i komunikacji oraz Parlament Europejski decyzji w sprawie finansowania programu ze środków publicznych sprzeciwiły się wówczas Niemcy; wnoszą one największy wkład do wspólnej kasy unijnej i obawiają się zbytniej swobody w rozdysponowywaniu wspólnych środków.

Uczestniczący w czwartkowych obradach w Brukseli niemiecki minister transportu Wolfgang Tiefensee, który tym razem nie sprzeciwił się wspólnej decyzji w sprawie Galileo, uśmierzył obawy niemieckich podatników. Zapewnił, "że bardzo duża część tych 3,4 miliarda euro popłynie pośrednio lub bezpośrednio z powrotem do Niemiec".

Program Galileo był od dawna zarzewiem konfliktów ze względu na nieustające tarcia między poszczególnymi krajami, które chciały uszczknąć dla siebie i swych przedsiębiorstw możliwie jak największy kawałek tortu - w postaci wspólnych inwestycji.

Kryzys zaostrzył się w początkach tego roku, gdy konsorcjum ośmiu wielkich firm prywatnych z Francji, W.Brytanii, Niemiec, Włoch i Hiszpanii, mające budować system, wycofało się z projektu z powodu niemożliwości uzgodnienia podziału zadań i kosztów. Wycofanie się konsorcjum spowodowało powstanie olbrzymiej luki w wysokości 2,4 miliarda euro, którą uda się zapełnić dopiero po ostatnich decyzjach ministerialnych.

Ratowaniem programu zajęła się wówczas przede wszystkim Komisja Europejska, która argumentowała, że przyniesie on wielkie korzyści w postaci postępu technologicznego w przyszłościowych sektorach jak aeronautyka, technologie kosmiczne i telekomunikacja, uniezależni Europę od innych potęg gospodarczych i logistycznych, zwłaszcza USA, zapewni tysiące nowoczesnych i rozwojowych miejsc pracy, a jego zaniechanie równać się będzie zacofaniu technologicznemu.

Komisja postawiła ultimatum, że decyzje w sprawie kontynuowania Galileo muszą zapaść do końca bieżącego roku, bo inaczej program praktycznie stanie się martwy, co będzie się równało wielkiej porażce Europy na prestiżowym polu.

Krytycy unijnego przedsięwzięcia uważają, że stanowi ono dublowanie kosztów, ponieważ system GPS jest ogólnodostępny. Natomiast zwolennicy europejskiego systemu nawigacji są zdania, że jest to również kwestia prestiżu i międzynarodowej konkurencji - oprócz USA własne systemy satelitarnej nawigacji rozwijają bowiem Chiny i Rosja.(PAP)

wit/ kot/ kar/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)