Słońce, plaża, morze - niebawem wielu mieszkańców UE w takim otoczeniu będzie spędzać wolny czas - przypomina Komisja Europejska, która chce nakłonić producentów preparatów do opalania do zamieszczania na opakowaniach prawdziwych informacji o stopniu ochrony przed szkodliwymi promieniami.
Według KE oznaczenia na pudełkach preparatów do opalania są mylące, a często też nieprawdziwe. Dlatego zaproponowała producentom takich specyfików w krajach UE ujednolicenie zasad w tym zakresie.
"Jeśli czytamy na opakowaniu: +100 proc. zabezpieczenia przed promieniami UVA i UVB+ - to jest to nieprawda, bo naukowcy dowiedli, że nie ma w pełni skutecznego środka zabezpieczającego" - mówił w czwartek na konferencji prasowej jeden z rzeczników KE Gregor Kreuzhuber.
Dlatego KE chce, by określenia takie jak "sunblocker" czy "pełna ochrona" zniknęły z opakowań.
Kreuzhuber tłumaczył, że obecnie wiele oznaczeń nie mówi dokładnie, przed jakimi rodzajami promieni preparaty chronią. Tymczasem jest to ważne, ponieważ promienie UVB mogą wywołać poparzenia; ale groźniejsze są promienie UVA, które mogą powodować raka skóry.
KE chce, by na opakowaniach była też jasna informacja o tym, że nie ma stuprocentowego zabezpieczenia przed szkodliwymi promieniami.
Zapytany o to, czy producenci wyrażają wolę przyjęcia nowych zasad, Kreuzhuber odparł, że "mają oni świadomość, że sprawa jest dla KE ważna i na pewno coś będzie musiało się w tej kwestii zmienić".
KE może doprowadzić do ujednolicenia oznaczeń jedynie na rynku europejskim, ale dyskusje na ten temat trwają też np. w USA.
Dziennikarze zwracali uwagę, że KE pomyślała o oznaczeniach dość późno, gdyż - jak sama zapowiada - wprowadzenie nowych zasad nastąpi najwcześniej w przyszłym roku.
Katarzyna Rumowska (PAP)
ktt/ kot/ mc/