Czechy nie będą blokować prac nad unijną konstytucją - zadeklarował w poniedziałek w Brukseli czeski premier Mirek Topolanek.
"Czechy niczego nie będą blokować w sprawie konstytucji" - powiedział Topolanek po spotkaniu z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Manuelem Barroso, w kontekście oskarżeń, że Czechy obok Wielkiej Brytanii czy Polski są najmniej entuzjastycznie nastawione do negocjacji nowego traktatu konstytucyjnego.
Jednocześnie zastrzegł, że w pracach nad unijną konstytucją chce koncentrować się "na zawartości, a nie na wyznaczaniu terminów". "Jakość jest ważniejsza niż daty. Takie samo stanowisko w tej sprawie zajęła kanclerz Niemiec Angela Merkel" - powiedział.
Niemcy, które przewodniczą Unii Europejskiej, prowadzą obecnie konsultacje z krajami członkowskimi w sprawie przyszłości unijnej konstytucji i ewentualnych zmian w tekście odrzuconym w 2005 roku przez Francuzów i Holendrów. Efektem konsultacji ma być przedstawienie na szczycie w czerwcu wstępnego zarysu nowego traktatu i tzw. road map, czyli harmonogramu jego przyjmowania.
Konstytucje ratyfikowało 18 państw UE; Czechy znalazły się w grupie krajów, które wstrzymały proces ratyfikacji. Swojego eurosceptycyzmu, także w sprawie konstytucji, nigdy nie ukrywał czeski prezydent Vaclav Klaus.
"Potrzebujemy nowego rozwiązania instytucjonalnego dla UE, byśmy mogli realizować cele, które sobie stawiamy - przekonywał po spotkaniu z Topolankiem Barroso. - Od Czech, tak samo jak od wszystkich innych krajów członkowskich, oczekujemy konstruktywnego udziału w trwających pracach".
Inga Czerny, Michał Kot (PAP)
icz/ kot/ mc/