20.2.Bruksela (PAP) - Siedem krajów, w tym Polska, sprzeciwia się nowemu unijnemu rozporządzeniu, które przewiduje, że wódką będzie można nazywać w Unii Europejskiej alkohol destylowany, wytwarzany nie tylko z ziemniaków czy zboża, ale także np. z winogron czy buraków cukrowych.
Siedem krajów: Polska, Litwa, Łotwa, Estonia, Finlandia, Dania i Szwecja nie zgadzają się na tak szeroką definicję wódki - poinformowały w poniedziałek PAP źródła dyplomatyczne jednego z tych krajów.
Siódemka przekonuje, że wódką powinno się nazywać tylko i wyłącznie tradycyjnie produkowany alkohol destylowany ze zboża i ziemniaków. Wciąż nie mają one jednak wystarczającej mniejszości, by zablokować przyjęcie szerokiej definicji wódki.
W Brukseli obywa się w poniedziałek pierwsza debata ministrów rolnictwa państw UE na temat zaproponowanego w grudniu przez Komisję Europejską rozporządzenia o napojach spirytusowych.
Przewiduje ono, że napis "wódka" będzie mógł znaleźć się na etykiecie butelki z każdym alkoholem destylowanym, wytwarzanym w sposób tradycyjny. Dopiero poniżej, małym drukiem (nie mniejszym jednak niż jedna trzecia czcionki użytej przy napisie wódka) konieczne będzie sprecyzowanie, z jakiego produktu rolnego alkohol został wykonany (np. z ziemniaków czy winogron).
Polskie ministerstwo rolnictwa przekonywało w grudniu, że alkohol etylowy rolniczy (spirytus) można wytwarzać praktycznie z każdego produktu rolnego, nawet odpadów. Tłumaczono, że może to prowadzić do sytuacji, że producenci wódki będą chcieli nabywać tańszy spirytus, nie zważając na to, z czego jest on wyprodukowany. To może prowadzić do obniżenia jakości wódek oraz spadku renomy producentów wódek, zawdzięczanej kilkudziesięcioletniej działalności.
Decyzja w sprawie rozporządzenia o alkoholach spirytusowych spodziewana jest nie wcześniej niż za miesiąc. "Siódemka" będzie starała się w tym czasie przekonać inne kraje, w tym Czechów i Węgrów do poparcia jej stanowiska.
Inga Czerny (PAP)
ro/