Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Unia dla Śródziemnomorza - KE ujawnia szczegóły projektu

0
Podziel się:

Komisja Europejska przedstawiła we wtorek
szczegóły zainicjowanego przez prezydenta Francji projektu Unii
dla Śródziemnomorza, która ma zacieśnić współpracę "27" z krajami
państw basenu Morza Śródziemnego.

Komisja Europejska przedstawiła we wtorek szczegóły zainicjowanego przez prezydenta Francji projektu Unii dla Śródziemnomorza, która ma zacieśnić współpracę "27" z krajami państw basenu Morza Śródziemnego.

KE zaproponowała, by Unia dla Śródziemnomorza była współkierowana ze strony UE przez nowego, przewidzianego w Traktacie z Lizbony przewodniczącego Rady Europejskiej oraz szefa Komisji Europejskiej. To nadaje całemu projektowi wspólnotowy charakter, w którym uczestniczą wszystkie państwa członkowskie, a nad całością kontrolę sprawuje KE.

To oznacza, że projekt zdecydowanie różni się od wyjściowych planów prezydenta Nicolasa Sarkozy'ego, który wolał, by opierał się on na międzyrządowej współpracy z krajami basenu Morza Śródziemnomorskiego tylko niektórych, zainteresowanych państw Unii Europejskiej. Wobec takich planów sprzeciw natychmiast zgłosiły jednak Niemcy.

Tylko pod warunkiem "uwspólnotowienia" projektu Sarkozy dostał polityczną zgodę na stworzenie Unii dla Śródziemnomorza na ostatnim, marcowym szczycie przywódców państw UE w Brukseli. Wówczas to Komisja Europejska została poproszona o przedstawienie szczegółowego projektu, tak by Unia mogła być uroczyście zainaugurowana na specjalnym szczycie UE z krajami Śródziemnomorza 13 lipca w Paryżu, już za francuskiego przewodnictwa w UE.

Zgodnie z propozycją KE, ze strony pozaunijnego Śródziemnomorza projektowi ma współprzewodniczyć rotacyjnie - przez dwa lata - jeden z przywódców państw basenu Morza Śródziemnego (Maroka, Egiptu, Algierii, Tunezji, Izraela, Autonomii Palestyńskiej, Turcji). Nieoficjalnie jako pierwszego wymienia się już prezydenta Egiptu.

Unia dla Śródziemnomorza ma być wzmocnioną formą istniejącego w UE od 1995 roku tzw. procesu barcelońskiego. Zainicjowany w Barcelonie proces, oficjalnie zwany Partnerstwem Eurośródziemnomorskim, jest platformą współpracy obejmującą kwestie polityczne i bezpieczeństwa, gospodarkę oraz sprawy społeczne, kulturalne i humanitarne.

Jak oceniała jednak sama KE, jak dotąd proces barceloński nie przyniósł oszałamiających rezultatów. Ambitny cel wzmocnienia stabilności regionalnej, demokracji czy praworządności został "ostudzony" wydarzeniami w regionie, a zwłaszcza konfliktem na Bliskim Wschodzie. Podobnie, "wolniej niż zakładano" i "poniżej potencjału" rozwija się integracja gospodarcza. Choć KE podkreśla, że "zostały poczynione znaczące kroki w kierunku utworzenia w 2010 roku strefy wolnego handlu", zauważa też, że potrzebne są dalsze reformy i wysiłki, by przyciągnąć krajowych i zagranicznych inwestorów, którzy mogliby przyczynić się do poprawy standardu życia w regionie.

KE chce, by Unia dla Śródziemnomorza "podniosła" polityczny poziom relacji UE z jej śródziemnomorskimi partnerami na wyższy poziom. "Koncentrując się na regionalnych i ponadnarodowych projektach, powinna przyczynić się do regionalnej integracji i spójności" - przewiduje KE.

Unia ma dysponować sekretariatem (nieoficjalnie mówi się, że miałby siedzibę w Tunezji), odpowiedzialnym za realizację konkretnych projektów (jak np. dostęp do wody pitnej, wykorzystanie energii słonecznej, walka z zanieczyszczaniem morza, rozwój przedsiębiorczości, współpraca uniwersytecka), na które wcześniej zgodę wyrażą przywódcy państw i rządów.

Projekty mają być współfinansowane z budżetu UE, ale - jak podkreśla KE - w ramach już przewidzianych środków w budżecie na lata 2007-13. Ponadto fundusze mają pochodzić z sektora prywatnego, poszczególnych państw UE i partnerów śródziemnomorskich, międzynarodowych instrumentów finansowych i banków.

Inga Czerny (PAP)

icz/ kot/ mc/ jbr/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)