22.3.Bruksela (PAP) - Siedmioosobowa delegacja Parlamentu Europejskiego rozpoczyna w piątek misję obserwacyjną na Ukrainie. Uczestniczący w niej przedstawiciele wszystkich frakcji PE sprawdzą, czy w niedzielnych wyborach parlamentarnych w tym kraju nie dojdzie do nadużyć.
Członkowie misji będą obserwować wybory w stolicy Ukrainy - Kijowie.
Szef delegacji Parlamentu Europejskiego ds. Ukrainy Marek Siwiec spotkał się w środę z szefem dyplomacji UE Javierem Solaną.
"Zgodziliśmy się, że jeśli wybory będą wolne i demokratyczne - to bez względu na to, kto je wygra i jeśli wyrazi taką wolę - UE jest gotowa nadal współpracować z Ukrainą" - powiedział Siwiec.
Jak wyjaśnił, z Solaną zgodzili się również co do tego, że prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko, "mimo że jest liderem partii politycznej Nasza Ukraina", powinien po wyborach starać się "tworzyć klimat politycznego porozumienia".
W publikowanych na początku marca sondażach prowadziła prorosyjska Partia Regionów, kierowana przez byłego premiera Wiktora Janukowycza. Raczej jednak nie zdobędzie wystarczającej liczby miejsc w parlamencie, aby samodzielnie utworzyć rząd.
Nasza Ukraina była na drugim miejscu z ok. 18 proc. poparcia. W sondażach na trzecim miejscu był Blok Julii Tymoszenko z 12-16 proc. głosów.
Europarlamentarzyści będą współpracować z obserwatorami z ramienia zgromadzeń parlamentarnych Rady Europy, NATO, a także najliczniejszą grupą obserwatorów, czyli przedstawicielami OBWE.
Katarzyna Rumowska (PAP)
ktt/ icz/ ap/