Wielka Brytania, która była inicjatorką pomysłu upublicznienia ministerialnych posiedzeń Unii Europejskiej, obecnie blokuje decyzję "25" w tej spawie - poinformowały PAP w poniedziałek dwa różne źródła dyplomatyczne.
Polska ogólnie popiera idę upublicznienia obrad Rady UE, choć ma pewne wątpliwości.
Na kilka dni przed szczytem europejskim szefowie dyplomacji państw Unii przygotowują w Luksemburgu wspólne stanowisko "25". Jednym z postanowień szczytu ma być decyzja o upublicznieniu obrad Rady Ministrów państw UE, odbywających się obecnie przy drzwiach zamkniętych. Chodzi zwłaszcza o sprawy wymagające wspólnych decyzji z Parlamentem Europejskim (tzw. procedura współdecyzji).
"Polska ogólnie zgadza się z ideą przejrzystości" - powiedział PAP rzecznik MSZ Andrzej Sadoś, który towarzyszył w Luksemburgu minister Annie Fotydze.
Jest jednak pewne ryzyko - przyznał - że taki "Big Brother w UE" zakłóci przebieg normalnych negocjacji.
O upublicznienie obrad zaapelował jako pierwszy brytyjski premier Tony Blair podczas przewodnictwa jego kraju w UE w ubiegłym roku.
"Dziś to pani Margaret Beckett (szefowa brytyjskiej dyplomacji) najgłośniej protestowała przeciwko upublicznieniu każdej debaty" - powiedziały PAP źródła dyplomatyczne dużego kraju UE.
W kuluarach komentowano w Luksemburgu, że zmiana brytyjskiego stanowiska wynika z doświadczenia obecnej nowej szefowej brytyjskiej dyplomacji jako minister rolnictwa. Uczestnicząc w trudnych negocjacjach rolnych miała przekonać się, że czasem lepiej negocjować z dala od prasy.
Przeciwnikami pełnego upublicznienia obrad ministrów w ramach Rady UE są też Francuzi.
Inga Czerny (PAP)
icz/ mc/