Unia Europejska ma nadzieję, że polityka wspierania opozycji demokratycznej na Białorusi doprowadzi ostatecznie do końca rządów prezydenta Alaksandra Łukaszenki - powiedział w środę minister spraw zagranicznych Finlandii, która w obecnym półroczu przewodniczy Unii.
Erkki Tuomioja przypomniał, że w tym roku kraje Unii Europejskiej doszły do wniosku, że izolowanie Białorusi nie ma sensu. Zdecydowano wtedy, że sankcje będą wymierzone jedynie w Łukaszenkę i jego popleczników.
Celem Unii - zapowiedział minister - jest zwiększenie roli opozycji na Białorusi i pomoc w rozwoju wolnej prasy.
"Nie ma wątpliwości, że wybory na Białorusi były dalekie od uczciwości i wolności, ale stan, w jakim jest opozycja, mógł sprawić, że Łukaszenka wygrałby także wtedy, gdyby wybory były uczciwe" - podkreślił Tuomioja.
Unia Europejska wprowadziła zakaz wjazdu na swe terytorium i ogłosiła zamrożenie aktywów 36 członków władz białoruskich, odpowiedzialnych za przebieg marcowych wyborów prezydenckich, które zdaniem Unii nie były wolne ani demokratyczne, oraz za represje wobec białoruskiej opozycji.
Listę osób objętych sankcjami otwiera prezydent Łukaszenka. Są na niej także jego najbliżsi współpracownicy, ministrowie, oficerowie służb bezpieczeństwa, prokuratorzy i sędziowie oraz niektórzy członkowie parlamentu i przewodniczący obwodowych komisji wyborczych.
Zakaz wjazdu dla przedstawicieli władz Białorusi i sankcje finansowe wobec białoruskiego reżimu wprowadziły też Stany Zjednoczone. (PAP)
jo/ mc/ 7351 arch.
