Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE żąda wydania Mladicia, grożąc wstrzymaniem negocjacji z Belgradem

0
Podziel się:

26.2.Bruksela (PAP) - Bez aresztowania oskarżanego o zbrodnie
wojenne generała Serbów bośniackich Ratko Mladicia Serbia nie może
liczyć na kontynuowanie negocjacji stowarzyszeniowych z Unią
Europejską - takie przesłanie do władz w Belgradzie skierują w
poniedziałek zebrani w Brukseli unijni ministrowie spraw
zagranicznych.

26.2.Bruksela (PAP) - Bez aresztowania oskarżanego o zbrodnie wojenne generała Serbów bośniackich Ratko Mladicia Serbia nie może liczyć na kontynuowanie negocjacji stowarzyszeniowych z Unią Europejską - takie przesłanie do władz w Belgradzie skierują w poniedziałek zebrani w Brukseli unijni ministrowie spraw zagranicznych.

Komisarz UE ds. rozszerzenia Olli Rehn zagroził w mijającym tygodniu, że współpraca Belgradu z haskim trybunałem ds. zbrodni w byłej Jugosławii, czyli przede wszystkim aresztowanie i wydanie Mladicia oraz jego politycznego protektora Radovana Karadżicia, jest nieodzownym warunkiem kontynuowania rozmów. w przeciwnym razie zostaną one "poważnie zakłócone" - ostrzegł.

"Do Serbii należy rozstrzygnięcie, czy woli europejską przyszłość czy nacjonalistyczną przeszłość" - powiedział Rehn.

Ministrowie powiedzą Belgradowi, że domagają się wydania Mladicia i Karadżicia "bez zwłoki". Kwestią otwartą pozostaje, czy zdecydują się już w poniedziałek zawiesić rozmowy z przedstawicielami federacji Serbii i Czarnogóry. Negocjowany układ stowarzyszeniowy jest niezbędnym etapem przed rozpoczęciem właściwych negocjacji członkowskich.

Zgodnie z kalendarzem, kolejne spotkanie na szczeblu politycznym jest zaplanowane na 5 kwietnia w Belgradzie. Jeśli do tego czasu nie będzie "zasadniczego postępu" we współpracy z haskim trybunałem, to spotkanie i kolejne staną pod znakiem zapytania - ostrzega Bruksela. Na razie napływające z regionu informacje o bliskim aresztowaniu Mladicia, odpowiedzialnego m.in. za masakrę blisko 8 tysięcy muzułmanów w Srebrenicy w roku 1995, nie znalazły potwierdzenia.

Ministrowie wrócą także do sprawy publikacji karykatur Mahometa w prasie europejskiej i gwałtownych reakcji świata muzułmańskiego, choć źródła unijne nie ukrywają, że w Brukseli panuje już pewne "zmęczenie" tym tematem. Po raz kolejny wydane zostanie oświadczenie, że wolność słowa jest prawem niezbywalnym i podstawową wartością demokratyczną, ale korzystać z niego można jedynie w sposób "odpowiedzialny" i w poszanowaniu uczuć religijnych innych ludzi.

W obszernym oświadczeniu końcowym na ten temat znajdzie się potępienie aktów przemocy, które były następstwem publikacji, a także propozycja bardziej aktywnego dialogu ze światem muzułmańskim, m.in. poprzez takie organizacje, jak Fundacja Anny Lindh z siedzibą w Aleksandrii. Upamiętnia ona zamordowaną w 2003 roku szwedzką minister spraw zagranicznych i działa na rzecz pokoju i porozumienia między cywilizacjami.

Ministrowie spraw zagranicznych zajmą się też nierozstrzygniętą przez ministrów spraw wewnętrznych kwestią podniesienia opłat za wizy krótkoterminowe dla obywateli państw trzecich z 35 do 60 euro. Podwyżki domaga się Francja, tłumacząc to wprowadzeniem od przyszłego roku obowiązku pobierania danych biometrycznych. Zaoponowały Węgry, które obawiają się, że nowa cena okaże się za wysoka dla licznej węgierskiej mniejszości na Bałkanach. Podobne zdanie wyraziła Polska, a także kilka innych nowych i starych krajów UE.

Żadna decyzja nie zostanie podjęta, ale ministrowie zastanowią się, jak ograniczyć negatywne skutki podwyżki dla wybranych krajów, np. dla Ukrainy, albo dla niektórych kategorii osób, jak studenci czy naukowcy. Obecnie Ukraińcy nie płacą za rozpatrzenie wniosku o krótkoterminową wizę do Polski. To może się jednak się skończyć, kiedy Polska wejdzie do strefy Schengen, co ma nastąpić w 2007 roku.

Kolejnym tematem spotkania będzie też unijny budżet na lata 2007- 13, który przywódcy przyjęli na szczycie w grudniu zeszłego roku, ale który bez zgody Parlamentu Europejskiego nie wejdzie w życie. Trwające od stycznia negocjacje nie przyniosły porozumienia. Parlament żąda wyższego budżetu i uprawnień w podejmowaniu decyzji, na co zwłaszcza płatnicy netto, czyli Niemcy, Francja, Wielka Brytania, Austria, Szwecja i Holandia nie chcą się zgodzić, bo to oznaczałoby podniesienie ich składek do wspólnej kasy.

Wobec tego oporu coraz ważniejszy staje się postulat "więcej władzy dla PE". Eurodeputowani chcą współdecydować o losach Wspólnej Polityki Rolnej i o reformie źródeł finansowania budżetu UE, co przywódcy unijni zapowiedzieli na rok 2008/9. "To istota sprawy. Kiedy jedna instytucja zaczyna walczyć o wpływy, to inni się ożywiają i protestują, a kraje członkowskie muszą to wszystko trzymać jakoś na smyczy" - powiedział jeden z unijnych dyplomatów, który wątpi w szybkie zakończenie negocjacji.

Austriacy, którzy przewodniczą w tym półroczy UE, nie tracą jednak nadziei na porozumienie z PE w kwietniu, mimo że dwumiesięczne negocjacje nie przyniosły żadnych ustaleń. "Jesteśmy dopiero na początku rozmów budżetowych. Przyjaźń z Parlamentem potrwa jeszcze długo" - żartował austriacki dyplomata.

Polskę na posiedzeniu w Brukseli będzie reprezentował wiceminister Stanisław Komorowski.

Michał Kot (PAP)

icz/ kan/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)