Po fali krytycznych komentarzy, jakie wywołała ogłoszona w środę propozycja przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Manuela Barroso zaproszenia "niektórych unijnych przywódców" na nieformalny miniszczyt do Portugalii, formuła spotkania została zasadniczo zmieniona - podała w czwartek KE.
Według informacji KE ze środy, Barroso zaprosił bliżej nieokreśloną liczbę unijnych przywódców, by w nieformalnej atmosferze przeprowadzić "burzę mózgów" na temat unijnej konstytucji i "kluczowych problemów Unii Europejskiej". Spotkanie zapowiedziano na 12-13 maja w Sintrze na obrzeżach Lizbony.
Zdziwienie wzbudził nie tylko bliski termin spotkania, ale także owiany tajemnicą skład zaproszonych gości. KE podała tylko, że będzie on w sposób "zrównoważony" odzwierciedlał różnorodne stanowiska w UE na priorytetowe tematy, w tym kwestię znalezienia nowego rozwiązania traktatowego dla rozszerzonej UE.
Niemcy i Francja, mimo otrzymanych zaproszeń, odniosły się do pomysłu z rezerwą. Kręgi rządowe w Brukseli z rozczarowaniem przyjęły brak zaproszenia dla belgijskiego premiera Guy Verhofstada. Inni - jak szefowie rządów Luksemburga, Holandii i Włoch - poinformowali, że zaproszenia dostali i zareagowali pozytywnie.
Także doradca prezydenta ds. unijnej konstytucji Marek Cichocki potwierdził w rozmowie z PAP, że Lech Kaczyński wybiera się do Portugalii. "Jesteśmy gotowi wziąć w tym udział" - oświadczył doradca prezydenta, zastrzegając, że ostateczna decyzja, czy do spotkania unijnych przywódców w ogóle dojdzie zapadnie w czwartek.
Tymczasem rzecznik KE Johannes Laitenberger powiedział na czwartkowym spotkaniu z prasą, że spotkanie odbędzie się, ale "w zmienionej formule". By "uniknąć podziałów w łonie UE", teraz zapowiadany jest udział tylko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego Hansa-Gerta Poetteringa, kanclerz Niemiec Angeli Merkel, jako sprawującej obecnie przewodnictwo w UE, oraz szefów rządów krajów, które będą przewodniczyć w następnych półroczach: Portugalii i Słowenii.
"Taki format będzie w obecnej sytuacji najbardziej przydatny i konstruktywny. Wcześniej pod uwagę brane był inne formaty, ale inicjatywa spotkała się z tak wielkim powodzeniem, że nie byłoby możliwości przeprowadzenia nieformalnej debaty i burzy mózgów, która przyniosłaby rzeczywiste efekty" - tłumaczył Laitenberger.
"Z innymi przywódcami Barroso spotka się przy innych okazjach w innym czasie" - dodał.
Poinformował, że "przewodniczący w środę i czwartek był w kontakcie z wieloma osobami. Wszystkie zainteresowane strony zostały poinformowane". Zdaniem rzecznika, w rozsyłaniu zaproszeń a następnie ich wycofywaniu "nie ma żadnej gafy". "Czasem plany muszą być zmieniane" - tłumaczył.
Podobnie jak przewodniczące UE Niemcy, Komisja Europejska chce, by nowy traktat, reformujący instytucje UE, został ratyfikowany do wiosny 2009 roku. Obecny traktat konstytucyjny, przyjęty przez 18 krajów, został odrzucony w 2005 roku w referendach przez Francuzów i Holendrów.
Poza przyszłością UE, na spotkaniu w Sintrze ma być także mowa o europejskiej polityce energetycznej i przeciwdziałaniu zmianom klimatycznym.
Michał Kot (PAP)
kot/ ro/ dym/