Premier Ukrainy Wiktor Janukowycz, który złożył we wtorek jednodniową wizytę w Moskwie, podczas otwarcia Międzynarodowego Salonu Aerokosmicznego MAKS-2007 rozmawiał z prezydentem Władimirem Putinem i wicepremierem Siergiejem Iwanowem, nadzorującym m.in. przemysł zbrojeniowy, sektor nowych technologii i transport.
Zdaniem kijowskich komentatorów wizyta Janukowycza w stolicy Rosji była związana z toczącą się na Ukrainie kampanią przed zaplanowanymi na 30 września przedterminowymi wyborami parlamentarnymi.
Jak poinformował Janukowycz po spotkaniu z Putinem, tematem ich rozmów była współpraca obu krajów w dziedzinie lotnictwa i gospodarki.
"Zrozumieliśmy, że musimy połączyć nasze wysiłki (...) w dziedzinie budowy samolotów" - oświadczył ukraiński premier po spotkaniu z Putinem.
"Jasne jest, że wizyta ta miała charakter przedwyborczy. Rosja nie ma możliwości udzielenia Janukowyczowi bezpośredniego poparcia, więc czyni mniej demonstracyjne kroki, które mają pokazać, że szef ukraińskiego rządu cieszy się zaufaniem Moskwy" - ocenił w rozmowie z PAP ekspert Akademii Dyplomatycznej Ukrainy Ołeksandr Palij.
Komentator uważa, że ostrożne poparcie Rosjan dla Janukowycza jest efektem porażki, której doznali otwarcie popierając go podczas kampanii prezydenckiej w 2004 r. i w trakcie pomarańczowej rewolucji. Janukowycz przegrał wówczas wybory na rzecz obecnego prezydenta Wiktora Juszczenki.
"Rosjanie znów mają nadzieję, że będą mieć na Ukrainie swojego człowieka. Świadczą o tym nie tylko częste spotkania Janukowycza z rosyjskimi politykami, ale też programy transmitowanych na Ukrainę rosyjskich kanałów telewizyjnych. Płynące z nich treści jasno wskazują ukraińskim wyborcom, na kogo mają głosować" - powiedział Palij PAP-owi.
Prezydent Juszczenko rozpisał wcześniejsze wybory parlamentarne po tym, gdy w kwietniu rozwiązał Radę Najwyższą, oskarżając polityków prorosyjskiej koalicji rządowej premiera Janukowycza o przekupywanie posłów opozycyjnych.
Koalicjanci przeciągali ich na swoją stronę, dążąc do utworzenia większości dającej prawo wprowadzania zmian w konstytucji, łącznie z likwidacją urzędu prezydenckiego.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ mc/
