Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Ukraina: 7. rocznica pomarańczowej rewolucji: obchody mimo zakazu

0
Podziel się:

Około 2 tysięcy ludzi wzięło udział w obchodach Dnia Wolności w przypadającą
we wtorek 7. rocznicę ukraińskiej pomarańczowej rewolucji. Zakazanej przez władze demonstracji na
głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości, pilnowała podobna liczba milicjantów.

Około 2 tysięcy ludzi wzięło udział w obchodach Dnia Wolności w przypadającą we wtorek 7. rocznicę ukraińskiej pomarańczowej rewolucji. Zakazanej przez władze demonstracji na głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości, pilnowała podobna liczba milicjantów.

Między dawnymi uczestnikami pomarańczowej rewolucji a milicją doszło do drobnych starć. Akcja "pomarańczowych" była zagłuszana przez muzykę i przemówienia z kontrdemonstracji, urządzonej na Majdanie przez deputowanego prezydenckiej Partii Regionów Ołeha Kałasznikowa.

Choć ani weterani rewolucji, ani ludzie Kałasznikowa nie mieli tego dnia pozwolenia na zgromadzenie na Majdanie, milicja nie ingerowała specjalnie w ich działania. Niewielkie potyczki z funkcjonariuszami nastąpiły wtedy, gdy uczestnicy akcji "pomarańczowych" bez powodzenia starali się przekroczyć czteropasmową ulicę, by zająć część placu, na którym we wtorek władze Kijowa zaczęły montować noworoczną choinkę. Kilka osób zatrzymano za chuligaństwo.

To właśnie ustawianie choinki było oficjalnym powodem wydania sądowego zakazu demonstracji na Majdanie Niepodległości. Kijowski ratusz, który wystąpił o zakaz tłumaczył wcześniej, że plac został zamknięty, gdyż prace przy montażu sztucznego drzewka mogą zagrażać bezpieczeństwu ludzi.

Ci, którzy przyszli we wtorek na Majdan w pomarańczowych czapkach i szalikach, mówili, że są tu z przyczyn sentymentalnych. "Wspominamy dobre czasy, gdy mieliśmy nadzieję, że dla Ukrainy nadeszły dobre czasy " - powiedział PAP 30-letni mężczyzna z dzieckiem na ramieniu.

Występujący na "pomarańczowym" wiecu nawoływali tymczasem do przedterminowych wyborów parlamentarnych, ustąpienia krytykowanego za ograniczanie demokracji prezydenta Wiktora Janukowycza, oraz do nowej rewolucji. Niektórzy przeciwnicy władz rozdawali jajka; kilka z nich poleciało potem w stronę obozu posła Partii Regionów Kałasznikowa, kilka rozbiło się o kaski milicjantów.

"Krytycy mówią, że na Majdan przyszło dziś niewielu, ale odpowiadam im: przejdźcie się po mieszkaniach, to zobaczycie, ilu niezadowolonych jest naprawdę. Niezadowolenie społeczeństwa z działań władz rośnie w szybkim tempie i musi znaleźć ujście. Pozostaje tylko pytanie, kiedy?" - powiedział w rozmowie z PAP politolog i sympatyk pomarańczowej rewolucji, Jewhen Petrenko.

Pomarańczowa rewolucja rozpoczęła się 22 listopada 2004 r. Masowe protesty trwały 17 dni i rozpoczęły się, gdy Centralna Komisja Wyborcza w Kijowie uznała, że drugą turę wyborów prezydenckich wygrał ówczesny premier i faworyt obozu władzy Janukowycz.

W wyniku protestów doszło do powtórki głosowania, w której zwyciężył ówczesny kandydat opozycji demokratycznej, były prezydent Wiktor Juszczenko. Pomarańczowy był kolorem jego kampanii wyborczej.

Z Kijowa Jarosław Junko (PAP)

jjk/ sp/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)