Kijowski sąd rejonowy utrzymał zakaz wjazdu na terytorium Ukrainy dla deputowanego rosyjskiej Dumy Państwowej Konstantina Zatulina. Decyzja sądu zapadła w czwartek. Zatulin może się od niej odwoływać.
Zakaz wjazdu dla Zatulina na Ukrainę został wydany na początku czerwca. Zdaniem Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU), która wydała zakaz, rosyjski deputowany zajmował się destabilizowaniem sytuacji na Ukrainie, obelżywie wyrażał się o ukraińskim państwie i podawał w wątpliwość przynależność Krymu do Ukrainy. Przewinień tych miał się dopuścić właśnie na Krymie, biorąc udział w protestach przeciwko obecności wojsk NATO na Ukrainie.
Po uznaniu przez Ukrainę rosyjskiego deputowanego za osobę niepożądaną, Moskwa ostrzegła władze w Kijowie, że potraktuje tę decyzję jako "poważny, nieprzyjazny akt".
Komentując w czwartek decyzję ukraińskiego sądu, Zatulin powiedział, że działa on na "zamówienie polityczne". Dodał, że przedstawiciele SBU nie przedstawili żadnego argumentu, który mógłby być podstawą do utrzymania zakazu wjazdu.
Zdaniem rosyjskiego deputowanego decyzja sądu jest "destrukcyjna i niebezpieczna" i może doprowadzić do komplikacji w stosunkach ukraińsko-rosyjskich.
47-letni Zatulin jest jednym z najczęściej cytowanych politologów rosyjskich. Ma opinię człowieka związanego z Kremlem. Specjalizuje się w problematyce krajów b. ZSRR i dawnego bloku wschodniego. Do Dumy wszedł z listy partii Jedna Rosja, stanowiącej zaplecze polityczne prezydenta Władimira Putina.
Zatulin nie jest jedynym rosyjskim politykiem, którego Ukraińcy nie chcą widzieć w swoim kraju. Zakaz wjazdu na Ukrainę dotyczy również wiceprzewodniczącego Dumy Państwowej Władimira Żyrinowskiego. Jest on znany z obraźliwych wypowiedzi pod adresem Ukrainy.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ mc/
