Ukraiński rząd oczekuje, że w przyszłym roku cena importowanego na Ukrainę gazu osiągnie 135 dolarów za 1000 metrów sześciennych - powiedział wicepremier i minister finansów Mykoła Azarow w wywiadzie dla tygodnika "Profil Ukraina".
"Przyjęliśmy za podstawę optymistyczny wariant rozwoju wydarzeń. W rzeczywistości sytuacja może być gorsza, a może być i lepsza" - uważa Azarow.
Ukraiński wicepremier poinformował także, że w związku z oczekiwaniami wzrostu cen gazu, w budżecie państwa przewidziano specjalny fundusz stabilizacyjny w wysokości 3 mld hrywien (1,8 mld złotych).
"Środki te, jeżeli nie uda nam się porozumieć z Rosją odnośnie ceny za gaz (135 USD za 1000 metrów sześciennych), pomogą wyrównać rosnące wydatki" - powiedział Azarow.
Według zawartego na początku roku ukraińsko-rosyjskiego porozumienia gazowego, surowiec ten dociera na Ukrainę za pośrednictwem RosUkrEnergo (RUE), zarejestrowanej w Szwajcarii spółki rosyjskiego Gazpromu i austriackiej Raiffeisen Investment.
Średnia cena gazu na rosyjsko-ukraińskiej granicy wynosi obecnie 95 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Gazprom sprzedaje gaz w cenie 230 dolarów za 1000 metrów sześciennych firmie RUE, ta natomiast, po zmieszaniu rosyjskiego gazu z tańszym gazem pochodzącym z Turkmenistanu, Uzbekistanu i Kazachstanu, dostarcza go na Ukrainę.
Jarosław Junko (PAP)
jjk/ ap/ jra/