Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: 15. rocznica zamachu w Oklahoma City

0
Podziel się:

W Oklahoma City odbyły się w poniedziałek obchody 15. rocznicy zamachu
bombowego na budynek urzędów federalnych w tym mieście, w którym zginęło 168 osób. Był to
największy atak terrorystyczny w USA przed zamachem 11 września 2001.

W Oklahoma City odbyły się w poniedziałek obchody 15. rocznicy zamachu bombowego na budynek urzędów federalnych w tym mieście, w którym zginęło 168 osób. Był to największy atak terrorystyczny w USA przed zamachem 11 września 2001.

Zamach 19 kwietnia 1995 r., którego sprawcą okazał się fanatyk prawicowego antyrządowego ruchu "patriotycznej milicji" Timothy McVeigh, stał się okazją do ostrzeżeń przed odradzaniem się tego rodzaju terroryzmu w związku z prezydenturą Baracka Obamy.

McVeigh, młody weteran wojny nad Zatoką Perską, tłumaczył, że wysadzając w powietrze budynek federalny w Oklahoma City, pomścił w ten sposób śmierć ponad 80 członków sekty Davida Koresha, którzy w 1993 r. zginęli po ataku oddziałów FBI na siedzibę sekty w Waco w Teksasie.

Na swoim procesie terrorysta nie okazał żadnych wyrzutów sumienia. Cytował wyrwaną z kontekstu wypowiedź jednego z ojców-założycieli USA, Thomasa Jeffersona, że "Drzewo wolności trzeba co jakiś czas podlewać krwią".

McVeigh został skazany na karę śmierci i stracony w 2001 r. Jego wspólnik Terry Nichols odsiaduje karę dożywotniego więzienia.

Przypominając 15. rocznicę zamachu, ówczesny prezydent Bill Clinton napisał w poniedziałkowym "New York Timesie", że wypływa z niego nauka o niebezpieczeństwie prawicowego ekstremizmu.

Jest to - jego zdaniem - niebezpieczeństwo szczególnie aktualne dziś, kiedy konserwatywni krytycy "demonizują" rząd federalny jako źródło wszelkiego zła.

"Powinniśmy pamiętać, że istnieje wielka różnica między krytykowaniem polityki i polityków a demonizowaniem rządu, który gwarantuje nasze swobody, i jego urzędników, którzy egzekwują nasze prawa" - napisał Clinton.

"W obecnym klimacie tak wielu gróźb pod adresem prezydenta, członków Kongresu i innych urzędników państwowych winni jesteśmy ofiarom Oklahoma City, aby nie przekraczać znowu granicy dzielącej krytykę od przemocy" - czytamy w artykule.

Clinton czynił aluzję do prawicowo-libertariańskiego ruchu Tea Party (Partii Herbacianej), na którego obrzeżach pojawiają się porównania Obamy do Hitlera i inne przejawy ekstremizmu. Konserwatywni komentatorzy zarzucili byłemu prezydentowi, że szkaluje "Herbacianych", aby zamknąć im usta. Ich zdaniem, większość tego ruchu to nieskłonni do radykalizmu obywatele, zatroskani głównie o rosnący deficyt i zadłużenie USA.

Tomasz Zalewski (PAP)

tzal/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)