Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: "Antymalarstwo" Uklańskiego w nowojorskiej galerii Gagosian

0
Podziel się:

Sobota była ostatnim dniem trwającej od 12 stycznia ekspozycji Piotra
Uklańskiego "Discharge" w renomowanej galerii nowojorskiej Gagosian na Manhattanie. Jego obrazy
wzbudziły duże zainteresowanie publiczności i krytyki.

Sobota była ostatnim dniem trwającej od 12 stycznia ekspozycji Piotra Uklańskiego "Discharge" w renomowanej galerii nowojorskiej Gagosian na Manhattanie. Jego obrazy wzbudziły duże zainteresowanie publiczności i krytyki.

"Ich wzory przypominające kule planet, rozbiegających się promieni światła, to znów jakby gadów, wykonane są umiejętnie dzięki zastosowaniu wybielacza do kolorowej pościeli ze sklepów Ikei i Bloomingdale. Odzwierciedlają wpływ idei zaczerpniętych od abstrakcyjnego ekspresjonizmu poczynając, poprzez malarstwo wielkich płaszczyzn (Color Field) i liryczną abstrakcję, aż do bardziej współczesnych dokonań Philipa Taaffe i Sergeja Jensena (który również wybielał farby, tak jak Ed Ruscha)" - pisał recenzent "New York Timesa".

Uklański należy do grona malarzy potrafiących przekuć sukces artystyczny także na komercyjny. Jego obrazy na aukcjach osiągają zawrotne ceny, sięgające od stu tysięcy do miliona dolarów.

W fascynacji kulturą alternatywną, kontrkulturą, malarz, fotografik i filmowiec odwołuje się w niektórych pracach do technik ruchu hippisowskiego oraz tradycji wywodzącej się "z ulicy". Stosuje technikę farbowania poprzez wiązanie materiału. Nie deprecjonuje w swej twórczości koloru, formy czy też kształtu. "Służą mi jako środki do osiągnięcia konkretnego celu: interesuje mnie nie tylko efekt kolorystyczny lub kompozycyjny, lecz przede wszystkim kontekstualne konotacje, które z sobą niosą" - mówi.

Krytycy oceniając twórczość Uklańskiego podkreślają nieraz, że stanowi ona wyraz sceptycyzmu wobec aktu malowania, nawiązanie do "antymalarstwa". Sam artysta w wielkość malarstwa nie wierzy. "Szukam formuły pozwalającej wykorzystać malarstwo jako technikę pozwalającą osiągnąć zamierzone efekty raczej w polu sztuki niż malarstwa" - tłumaczy.

Uklański przedstawił w nowojorskiej galerii 14 dużych obrazów. Choć precyzyjnie planuje i egzekwuje kształt wystawy, dopuszcza jednocześnie obecność przypadku. "Jest on elementem koniecznym, a już na pewno mile widzianym" - zapewnia.

"O wiele bardziej w mojej drodze artystycznej i innych artystów interesuje mnie strategia niż autonomia poszczególnych prac i wypowiedzi" - mówił Uklański. Zaznaczył, że finalnym celem wystawy były nie tyle poszczególne obrazy, ile prezentacja, która je instrumentalizuje i przeciwdziała koncentracji na poszczególnych dziełach, co zresztą zauważyła krytyka. "Jest to coś, czego poszukuję w moich pracach" - dodał mieszkający i w Ameryce i w Polsce artysta.

Z Nowego Jorku Andrzej Dobrowolski (PAP)

ad/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)