Charyzmatyczny senator z Illinois, Barack Obama, wysunął się na prowadzenie w sondażach wśród Demokratów w stanie Iowa, gdzie 3 stycznia odbędą się pierwsze prawybory otwierające wyścig do nominacji prezydenckiej w obu partiach.
Czarnoskóry Obama cieszy się w Iowa poparciem 30 procent demokratycznych wyborców, wyprzedzając senator z Nowego Jorku Hillary Clinton, którą popiera 26 procent, oraz byłego senatora Johna Edwardsa, za którym opowiada się 22 procent.
Różnice między nimi mieszczą się w granicach błędu statystycznego, ale obserwatorzy zwracają uwagę, że poparcie dla Obamy rośnie i po raz pierwszy uzyskał on przewagę nad byłą Pierwsza Damą, powszechnie uważaną za faworyta wyścigu prezydenckiego.
Stało się tak - jak wynika z sondażu - ponieważ w oczach wyborców w Iowa wzrosło znaczenie takich zalet kandydata jak zapowiedź nowego kierunku polityki i nowych idei: 55 procent uznaje to za najważniejsze i kojarzą to oni przede wszystkim z Obamą.
Zmniejszyła się jednocześnie waga tego, co jest największym atutem Hillary Clinton, tzn. doświadczenia i kompetencji w polityce zagranicznej - za najistotniejsze uważa to 36 procent Demokratów w Iowa.
Zwycięzca w Iowa wcale nie musi potem wygrać rywalizacji o status kandydata na prezydenta, ale często nim zostaje - stało się tak np. w 2004 r., gdy wygrana w tym stanie zapoczątkowała triumfalny marsz do partyjnej nominacji senatora Johna Kerry'ego.
Sondaże wskazują, że w całym kraju zdecydowanie największym poparciem nadal cieszy się Hillary Clinton, na którą stawia 41 procent demokratycznych wyborców. Obamę popiera około 20-25 procent.
Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mc/