Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

USA: Bush: Budowanie demokracji wymaga cierpliwości

0
Podziel się:

24.2.Waszyngton (PAP) - W swoim kolejnym przemówieniu poświęconym
wojnie z terroryzmem, prezydent George W. Bush zapowiedział w
piątek kontynuację kampanii popierania demokracji na Bliskim
Wschodzie, która - jak przekonywał - mimo obecnych trudności na
pewno zapuści korzenie w tym regionie.

24.2.Waszyngton (PAP) - W swoim kolejnym przemówieniu poświęconym wojnie z terroryzmem, prezydent George W. Bush zapowiedział w piątek kontynuację kampanii popierania demokracji na Bliskim Wschodzie, która - jak przekonywał - mimo obecnych trudności na pewno zapuści korzenie w tym regionie.

Przemawiając w Waszyngtonie do weteranów wojsk prezydent nawiązał do sytuacji w Iraku, gdzie zaostrzający się konflikt między szyitami a sunnitami grozi wojną domową, oraz do przejęcia władzy przez ekstremistów z islamskiego Hamasu w wyniku demokratycznych wyborów w Autonomii Palestyńskiej.

Bush wyraził przekonanie, że mimo wysadzenia w powietrze szyickiego meczetu w Samarze, co wywołało krwawe starcia religijne, proces demokratyczny w Iraku będzie postępować.

"Ten bezmyślny atak jest afrontem dla ludzi wszystkich wyznań. Stany Zjednoczone stanowczo potępiają ten tchórzliwy akt terroru" - powiedział, dodając, że z jego rozmów z przedstawicielami USA w Iraku wynika, iż "iraccy przywódcy są zdecydowani położyć kres walkom frakcyjnym".

Podkreślił następnie, że nadal jest optymistą co do możliwości stabilizacji i ustanowienia demokracji w Iraku, ponieważ "11 milionów Irakijczyków wyraziło swoją wolę w głosując w wyborach".

Bush długo argumentował, że wyboista droga do demokracji jest normą w krajach bez demokratycznych tradycji. Przypomniał, że nawet demokracja w Ameryce rodziła się w bólach wojny rewolucyjnej i późniejszych sporach o konstytucję i podział władzy między stany a rząd federalny.

Przytoczył też przykład powolnej transformacji do kapitalizmu i demokracji w Europie Wschodniej - wymieniając Rumunię, Słowację i Ukrainę.

"Jest jeszcze wiele do zrobienia. Wrogowie wolności wiedzą, że demokratyczny Irak będzie oznaczał ich klęskę. (...) Posuwanie się naprzód w Iraku będzie wymagała cierpliwości. Wolność nie zapuszcza korzeni łatwo. Wolne wybory nie mogą jednak czekać na doskonałe warunki. Są one narzędziem zmiany" - mówił Bush.

Po raz kolejny podkreślił, że Stany Zjednoczone nie zrażają się trudnościami i na pewno nie wycofają przedwcześnie z Iraku swoich wojsk.

Wspominając o zwycięstwie Hamasu w Autonomii Palestyńskiej, Bush przypomniał, że jeśli jego przywódcy liczą na dalszą pomoc USA, "muszą uznać Izrael, rozbroić się i wyrzec terroryzmu". "Nie mogą stać jedną stopą w obozie demokracji, a drugą w obozie terroryzmu" - powiedział.

Znaczną część przemówienia prezydent poświęcił Iranowi, mówiąc, że "stał się on zakładnikiem kliki duchownych islamskich", którzy starają się rozszerzyć wpływy Iranu w regionie, dążą do produkcji broni atomowej i planują zniszczenie Izraela.

"Ameryka będzie nadal mobilizowała świat, aby stawił czoła tym zagrożeniom. Wysyłamy jasny sygnał: nie pozwolimy, aby Iran miał broń nuklearną" - oświadczył.

Przypomniał też, że jego administracja zwróciła się do Kongresu o wyasygnowanie 75 mln dolarów na pomoc dla opozycji irańskiej, aby "mogła się ona zorganizować i rzucić wyzwanie represyjnemu reżimowi". "Wolność na Bliskim Wschodzie wymaga wolności dla narodu irańskiego" - powiedział.

Na zakończenie podkreślił, że USA będą kontynuowały wojnę z terroryzmem aż do zwycięstwa. "Terroryści nie są w stanie pokonać Ameryki militarnie. Wiedzą, że jedynym sposobem, w jaki mogą nas pokonać, jest złamać naszą wolę i zmusić nas do odwrotu. To się nie stanie, dopóki jestem prezydentem USA" - powiedział Bush, wywołując owację słuchaczy.

Tomasz Zalewski (PAP)

ap/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)